Carlito szuka nerkowego puebla. Proszę ZAMKNĄĆ wątek...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 25, 2011 14:20 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Chodzi raczej o to, że mało kto z nas wierzy w adopcje kota nerkowego.
To tymczas, który ma przed sobą mało czasu najprawdopodobniej i który potrzebuje stałej, kosztownej opieki. Nie ma co ukrywać, że niestety szansa na to, że zostanie u Iwony jako wieczny tymczas jest wysoce prawdopodobna.
Ale będzie ogłaszany, tak samo jak wszystkie tymczasy Smarti. Z informacją o jego stanie zdrowia.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt lut 25, 2011 14:24 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

No więc Carlito jest rezydentem w końcu czy nim nie jest??????????????????
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 14:25 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Otóż to - szanse na dom stały gwałtownie zmalały.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt lut 25, 2011 14:28 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

magdaradek pisze:No więc Carlito jest rezydentem w końcu czy nim nie jest??????????????????

I ja jestem ciekawa.
Ale konkretną odpowiedź chciałabym usłyszeć od smarti.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 14:29 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Teoretycznie jest tymczasem ale w praktyce na 98% zostanie tzw. "wiecznym tymczasem".
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 25, 2011 14:30 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Szalony Kot pisze:Chodzi raczej o to, że mało kto z nas wierzy w adopcje kota nerkowego.
To tymczas, który ma przed sobą mało czasu najprawdopodobniej i który potrzebuje stałej, kosztownej opieki. Nie ma co ukrywać, że niestety szansa na to, że zostanie u Iwony jako wieczny tymczas jest wysoce prawdopodobna.
Ale będzie ogłaszany, tak samo jak wszystkie tymczasy Smarti. Z informacją o jego stanie zdrowia.

Jeszcze żeby nie było, bo ja nie lubię niedopowiedzeń - "będzie ogłaszany w swoim czasie, jak jego stan się ustabilizuje i oby to było niedługo".

Smarti już o tym mówiła. Pisała i tu, i na swoim wątku. Znowu kręcimy się w kółko.

Przykro mi, że to przeze mnie, wybacz Smarti, że swoją lekkomyślnością spowodowałam, że teraz znowu trwa ciąganie za słówka.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt lut 25, 2011 14:31 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Gibutkowa pisze:Teoretycznie jest tymczasem ale w praktyce na 98% zostanie tzw. "wiecznym tymczasem".

Zmieniłaś nick?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 14:35 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Szalony Kot pisze:
Szalony Kot pisze:Chodzi raczej o to, że mało kto z nas wierzy w adopcje kota nerkowego.
To tymczas, który ma przed sobą mało czasu najprawdopodobniej i który potrzebuje stałej, kosztownej opieki. Nie ma co ukrywać, że niestety szansa na to, że zostanie u Iwony jako wieczny tymczas jest wysoce prawdopodobna.
Ale będzie ogłaszany, tak samo jak wszystkie tymczasy Smarti. Z informacją o jego stanie zdrowia.

Jeszcze żeby nie było, bo ja nie lubię niedopowiedzeń - "będzie ogłaszany w swoim czasie, jak jego stan się ustabilizuje i oby to było niedługo".

Smarti już o tym mówiła. Pisała i tu, i na swoim wątku. Znowu kręcimy się w kółko.

Przykro mi, że to przeze mnie, wybacz Smarti, że swoją lekkomyślnością spowodowałam, że teraz znowu trwa ciąganie za słówka.

Dziewczyny, odpowiedzi, ja przynajmniej, oczekuję od smarti, nie od jej adwokatów. Bo to już zaczyna być śmieszne.

Ogłoszenia?
Jak sobie wyobrażasz wydanie kota nerkowego do domu, który być może nie ma doświadczenia z nerkowacami, albo kotami w ogóle?
Do domu np pozaforumowego, poza kontrolą, który byc może zniechęci się do opieki nad takim kotem, po kilku miesiącach?
A sam kot? Dla nerkowca stres jest bardzo niepożądanym zjawiskiem.
Niestety DT musi się zawsze liczyć z sytuacją gdy któryś z tymczasów okazę się nieadopcyjny, z różnych względów.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 14:38 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

casica pisze:
magdaradek pisze:No więc Carlito jest rezydentem w końcu czy nim nie jest??????????????????

I ja jestem ciekawa.
Ale konkretną odpowiedź chciałabym usłyszeć od smarti.



Przeklejam z wątku dt smarti - strona 56

aby nie być posądzoną o edytowanie wklejam cały post, który smarti napisała 21.02 o godz. 18.33 podkreślając to co dotyczy kwestii statusu Carlita


smarti pisze:
Marzenia11 pisze:
Szalony Kot pisze:Gratuluję dokocenia, Smarti. Szkoda, że w tak smutnych okolicznościach...



smarti juz napisała że Carlito jest rezydentem? Bo z tego co się dowiedziałam rozmawiając z nią że to się okaże po badanich....
:ok:


no nie,Sz.Kocie- ja tylko biorę pod uwagę to że jeżeli potwierdzi się że Carlito musi mieć częste kroplówki(zbyt częste na wizyty u weta) i nie znajdzie się najlepszy domek gotów temu sprostać to oczywiste jest że tymczas stanie się rezydentem.
Przecież wtedy jasne będzie że kot zostanie u mnie-ale o tym będzie można zacząć myśleć najwcześniej za kilka miesięcy...
Jesli się okaże że zostało mu niedługo życia-rok czy dwa to też nie będe kotu mieszać w głowie i wozić go po domach..


Ale cały czas daja mi (choć nikła ale zamierzam się jej trzymać..)nadzieję że może jeszcze być
tak że będzie potrzebował kroplówek np raz na 7-10dni i pożyje kilka lat a wtedy nic nie stoi na przeszkodzie aby znalezć mu odpowiedzialny domek bo wiem że takie się znajdują(sama miałam już panią która chciała tylko kotka chorego bo "wszyscy chcą te piękne i zdrowe")
Ale jak pisałam podstawy aby o tym myśleć będą pewnie nie wczesniej niż za misiąc-na razie przed nami wyrwanie mu trzonowca i to jest w jego przypadku wielkie wyzwanie.

Ale dość o Carlitku bo go uszy pieką...


Rzeczywiście gdybym miała kasę to dawno zrobiłabym testy Promysiowi i mogłabym zacząc myśleć o szukaniu mu domku jak mój maz się zgodzi.
Ja cały czas trzymam się myśli że jestem TYMCZASEM -staram się nie zmieniać raz podjętych decyzji..
Taka była moja idea i jej chcę się trzymać.
Ale oczywiście w wypadku Promysia też musiałby to być absolutnie wyjątkowy domek-tylko że póki co ja same takie mam :D :ok: oby tylko nie zapeszyć-tfu,tfu,tfu...


Szkoda że dla Fionki i Devi zebrało się tak mało kasy z cegiełek-zwłaszcza że ich zarełko skończyło się już ze dwa tygodnie temu...
Devi lada dzień będzie mogła zacząć być ogłaszana(-no powiedzmy-dla mnie lada dzień to ok dwa tygodnie-żeby potem nie było...)

Fionkę najpierw trzeba porządnie oswoić i upewnić się że nie będzie nawrotu gluta-może w tym tygodniu pojadę z nią na kontrolę.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lut 25, 2011 14:38 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

casica pisze:(...)
Niestety DT musi się zawsze liczyć z sytuacją gdy któryś z tymczasów okazę się nieadopcyjny, z różnych względów.


Czy dobrze rozumiem, że w takiej sytuacji tymczas zostaje "wiecznym tymczasem" i można na niego np zbierać fundusze i robić allegro ?
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 25, 2011 14:39 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Nemi pisze:
casica pisze:(...)
Niestety DT musi się zawsze liczyć z sytuacją gdy któryś z tymczasów okazę się nieadopcyjny, z różnych względów.


Czy dobrze rozumiem, że w takiej sytuacji tymczas zostaje "wiecznym tymczasem" i można na niego np zbierać fundusze i robić allegro ?


no właśnie, w tym rzecz......
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 14:40 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Albo mam problemy z czytaniem, albo z postu smarti wklejonego przez Satyr77 wynika jednoznacznie, że Carlito zostaje rezydentem.
Wtedy był a niedługo potem, we wklejonym przez Marzenię poście już nie?
Czy chodziło o finanse i to, o czym pisałam w kwestii zbierania na rezydenta?
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pt lut 25, 2011 14:41 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

casica pisze:
Gibutkowa pisze:Teoretycznie jest tymczasem ale w praktyce na 98% zostanie tzw. "wiecznym tymczasem".

Zmieniłaś nick?

Nie pisałam do Ciebie :| Czemu wychodzisz z założenia że jak ktoś pisze na wątku to jest to odpowiedź na Twój post? :roll: :|
Przecież cię nie zacytowałam...
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 25, 2011 15:01 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Liwia_ pisze:Albo mam problemy z czytaniem, albo z postu smarti wklejonego przez Satyr77 wynika jednoznacznie, że Carlito zostaje rezydentem.
Wtedy był a niedługo potem, we wklejonym przez Marzenię poście już nie?
Czy chodziło o finanse i to, o czym pisałam w kwestii zbierania na rezydenta?


Tak, na pewno, przeciez Carlito to źródełko kaski, i to ogromnej - bystra jesteś zorientowałaś się.... Może chcesz źródełko do siebie na dt? Albo lepiej - na ds? W końcu super forumowy domek, znający się na pnn..

Przywiozę Ci osobiście za własne pieniądze.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lut 25, 2011 15:33 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Nemi pisze:
casica pisze:(...)
Niestety DT musi się zawsze liczyć z sytuacją gdy któryś z tymczasów okazę się nieadopcyjny, z różnych względów.


Czy dobrze rozumiem, że w takiej sytuacji tymczas zostaje "wiecznym tymczasem" i można na niego np zbierać fundusze i robić allegro ?

Ja to rozumiem inaczej - tymczas zmienia status na rezydenta.

Co do pieniędzy - długi z okresu tymczasowania należałoby solidarnie spłacić. Co do dalszego postępowania, to zależy.
Ale generalnie lepiej jest brać mniej tymczasów, doleczyć, dopieścić, wypuścić w świat. Bo zawsze może się zdarzyć, że tymczas adopcyjnym się nie okaże. I gdy jeden, nie ma problemu. Ale gdy pięć albo więcej?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 308 gości