Jeden dzień wystawy za nami - jakby ktoś jeszcze nie wiedział jutro wystawia się też Fenriś
Jeszcze o podróży
Gamina całą drogę wyła

- trochę ciszej, jak ją przykryłam

, ale to generalnie było raczej na zasadzie:
o rety czemu trzymacie mnie zamkniętą ja CHCĘ WYJŚĆ !!! bo jak ją wyjęłam na chwilę ma postoju to była cicho i nawet mokrych poduszeczek nie miała

- znaczy się z jeżdzeniem luzik
F tradycyjnie trochę się obślinił, chociaż mniej niż zwykle (testowałam Kalm Aid), ale trząsł się jadąc na moich kolanach, a potem schował się jak zawsze pod siedzenie

- czyli jazda jak zwykle
W hotelu F szczęśliwy obleciał wszystkie kąty

, był już na korytarzu

jest obłędnie mizaisty

i właśnie pożera chrupki, zagryzając BARF-em
Gamina zamilkła jak dojechaliśmy

w pokoju w ogóle nie chciała wyjść z transportera - zostawiliśmy ich z jedzonkiem, bo poszliśmy sami coś zjeść, ale pasibrzuszka ani barf ani chrupeczki nie skusił, nawet kliker i przysmaki olała

wyjęłam ja w końcu, pogłaskałam to obeszła pokój na podkulonych nogach i niestety zawekowała się pod łóżkiem.
F z G olewają się whotelu, tak jakby byli sobie obcy (tylko bez syczenia) aż mnie to zdziwiło

- poprawka jak G wróciła dziś z wystawy to F ją obsyczał
Dzisiaj F został z tatą w hotelu i standardowo go zamęczał o głaskanie

a tata miał zakaz nadmiernego tarmoszenia, bo kot po kąpieli

Wyklikałam wczoraj G

okazuje się, że ona już na tyle ładnie kojarzy klik z nagrodą/wzmocnieniem, że działa nawet samo
Wyciągnęłam ją spod łóżka, posadziłam na, a jak nie uciekła KLIK i przysmaczek

- przysmaczek olała, ale zaczęła zwiedzać
No to ja - co jakiś czas np. jak ładnie weszła na stół czy do szafki, albo na inne łózko czy do łazienki obejrzeć kuwetę

- KLIK (i raz na jakiś czas rzuciłam przysmaczkiem, ale nie była zainteresoawna - może ze 2 zjadła w końcu), tak się rozochociła, ze nawet raz zrobiła proś

Dobre 20 minut tak chodziła

- trochę ją szafa lustrzana stresowała, ale już zasłoniłam
Potem poszła z powrtoem pod łóżko

, no ale była bardzo dzielna
Ale sztuczek na wystawie to chyba na razie nie będzie pokazywać

Później wyszła też już sama

, a w nocy zwiedzała pokój na całego

, za to jeść zjadła dopiero dzisiaj po wystawie - w nocy ledwo chrupkę skubnęła, teraz sama wyszła z transportera i chodzi po pokoju - zjadła, popiła i generalnie jest lepiej niż wczoraj

Widziałam też Gulisię

- powiem tak, przynajmniej jedna panna szylkretka schudła
po wystawie zmniejszam G porcje o połowę