Boguś był całkiem sam.Znalazł dom.Uciekł i zaginął?????

[magdaradek]

no jeśli on bardzo się psa wystraszy, to oczywiście zabiorę go, ale z doświadczenia wiem, że początkowy strach zmianą miejsca czy otoczenia nie determinuje postawy kota w przyszłości. Oddawałam koty o różnych charakterach i gdybym za każdym razem zabierała z DS kota, który bał się nowego miejsca, to prawdopodobnie nigdy bym żadnego nie oddała
np. mój pierwszy tymczas Zulusek był tak wystraszony u Asi, że schował się skrzyni na pościel w łóżku córki Asi i nie chciał wyjść. Wyciągnięty na siłę syczał nawet na mnie a za kilka dni już było całkiem spoko. I przykłady można mnożyć.
Natomiast jeśli będzie panika, to oczywiście zastanawiać się nie będę i go zabiorę z powrotem

[olafen]

Magda, mi się wydaje,ze Ty tak na prawdę to nie bardzo chcesz akurat temu państwu oddać Bogusia, a ja Ci podpowiem, żebyś słuchała serca.

Gdy wiozłam Effi i Lolę do Olsztyna czułam spokój, a gdy myślałam o Sisi we Wrocku, niepokój, i skończyło się tak, jak widać, na szczęście. Ale gdybym to ja pojechała do Wrocławia i zostawiła, nie wiem, czy byłoby ok, czy nie trzeba by było jechać po kotkę z powrotem ?

Posłuchaj serca

[magdaradek]

nie, nie to nie tak.
Ja niestety wątpliwości mam zawsze, nawet jak wiem, że super dom..... taki ze mnie przypadek.
Po prostu proszę o radę, w razie gdyby coś nie tak było

a serca posłucham

[boniantos]

Madziu, a daleko ten domek mieszka, bo nie doczytałam ?

[magdaradek]

w Łodzi. Na Spornej.

[olafen]

To na pewno będzie dobrze, a poza tym to jest państwo z Łodzi, więc możesz zawsze zrobić im nalot i zobaczyć, jak funkcjonuje Bogus, i jak by co, zabrać go i dalej szukać mu domku

[boniantos]

domyślam się, że to nie jest komfortowa sytuacja, gdyby trzeba było odmówić. Ale uprzejmość i szczerość to metoda dobra na wszystko. I nie przejmuj się na zapas. Pamiętasz jak się martwiłaś o Celę i pieska?

[magdaradek]

To na pewno będzie dobrze, a poza tym to jest państwo z Łodzi, więc możesz zawsze zrobić im nalot i zobaczyć, jak funkcjonuje Bogus, i jak by co, zabrać go i dalej szukać mu domku

no dokładnie.
a boję to się zawsze.....strasznie nie lubię adopcji
no ale żeby pomagać, trzeba wydawać

[magdaradek]

domyślam się, że to nie jest komfortowa sytuacja, gdyby trzeba było odmówić. Ale uprzejmość i szczerość to metoda dobra na wszystko. I nie przejmuj się na zapas. Pamiętasz jak się martwiłaś o Celę i pieska?

tak, okropnie się martwiłam. Martwiłam się jeszcze przez kilka dni zanim nie dostawałam coraz to lepszych wieści.
Zawsze mam czarne wizje....strasznie się z tym męczę, ale co zrobić.....

[gosiaa]

He, he, Madzia, a kto to lubi, chyba nikt nie lubi adopcji, tzn emocji z tym związanych

[Patmol]

będę czarować może to trochę pomoże

[boniantos]

wiem, że łatwo się mówi nie martw się na zapas. Sama miewam takie rady, a jestem straszną panikarą i stresuję się byle czym, a co dopiero taką sprawą. No, ale wierzę, że będzie dobrze. Za sobotę . Myślami będziemy z Tobą ...no i z Bogusiem

[Patmol]

przecież decyzja należy do Ciebie
i prawdę mówiąc niewielkie ma znaczenie czy tym ludziom będzie ewentualnie przykro czy nie będzie
jeśli uznasz, ze to dobry dom dla Bogusia - to go zostawisz
a jeśli uznasz, że nie - to go nie zostawisz
proste
a nie byłoby lepiej najpierw iść się rozglądnąć bez kota?

[olafen]

Jak tu dziś cicho? A jutro wielki dzień, będzie wóz albo przewóz

[Patmol]

No,
pewnie Ci ludzie z Łodzi nie śpią z wrażenia, że w sobotę odwiedzi ich Boguś Wspaniały
To będzie ich wielki dzień, jak Bogus z nimi zamieszka
no, albo nie będzie, jak nie zamieszka