Zawsze możesz powiedzieć, że musisz jeszcze przemyśleć i pogadać z TZ i jutro dasz znać Albo od razu powiedz, że nie możesz jeszcze podjąć decyzji bi Twój TZ nie jest pewien, czy chce kotka w ogóle oddać, ale Ty zrobisz wszystko, (i tu zgodnie z prawdą) co najlepsze dla kotka
Ostatnio edytowano Czw lut 24, 2011 18:53 przez olafen, łącznie edytowano 1 raz
TŻ to chyba będzie ze mną. jej, nie lubie takich sytuacji. bo np. jeśli tam będzie naprawdę malutko miejsca? no ok, to powiem, że wg mnie tak energiczny kot jak Boguś się tu nie odnajdzie. A jeśli technicznie wszystko będzie ok, a ogółem atmosfera w domu i ludzie mi nie przypadną do gustu to co? masakra normalnie......
Hmmm chyba trzeba powiedzieć wprost. Coś w stylu "bardzo mi przykro ale uważam, że państwo sami się tu ledwo mieszczą i nie ma tu miejsca dla jeszcze jednego zwierzęcia pomimo państwa najszczerszych chęci..." lub dosadniej "...Boguś choć jest zwykłym dachowcem zasługuje na więcej..". Odpukać - może takich słów nie trzeba będzie wogóle używać ale trzeba brać pod uwagę, że serce nowych właścicieli nie wystarczy - powierzchnia wszak też się liczy - bo gdzie kot ma się poruszać? Trzymam kciuki, ze będzie dobrze
Może od razu postaw sprawę, że jeszcze nie zostawisz Bogusia u nich, że tylko robicie przymiarkę, a może ktoś z rodziny się zastanawia.
Sytuacja masakryczna, ale może nie będzie tak źle, a może to właśnie to miejsce dla Bogusia. Ale jeśli Boguś będzie przestraszony, to sam Ci rozwiąże sytuacje, bo powiesz,że nie możesz go w takim stresie zostawić, bo boisz się o niego, w końcu już drugiej takiej traumy nie chcesz mu zafundować
nie no z powierzchnią mieszkania to sobie poradzę. Mówię raczej o sytuacji, gdy pod tym względem będzie ok, a ludzie mi się nie spodobają. Co wtedy powiedzieć
Łatwe to to nie będzie, gdyby tak trzeba było zrobić... Ale może wtedy po prostu im powiedz, że bardzo się boisz tych nieosiatkowanych okien, a Boguś był znaleziony na ulicy, więc może mieć inklinacje do zwiedzania... Nie wiem...
Zapytaj ich wtedy, czy mieliby coś przeciwko, żeby dać Ci czas do zastanowienia, bo Ty musisz to jeszcze raz przemyśleć. Nie jesteś pewna, masz mieszane uczucia i nie wiesz dlaczego i dlatego potrzebujesz czasu na przemyślenie, a potem odpiszesz im mailowo, że nie
Myślę że nie powinno być tak źle.... Pani jest na emeryturze więc ma dużo czasu ,lubi zwierzęta ma psa (miała kiedyś kota?) Na pewno chce kota dla towarzystwa dla siebie ,bo młodzi pewnie wciąż poza domem. A przecież najważniejsze żeby o Bogusia dbała i go kochała Tylko ciekawe co z psem?
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"
Ci którzy byli u mnie w porządku Ja pytam tak w razie czego gdyby coś mi się nie spodobało. Ale jeśli tylko z psem będzie ok to raczej dobrze będzie, no
Magda, jeśli Boguś będzie wystraszony, zabieraj go do domu. Szkoda serwować mu kolejnej traumy i wtedy też powiedz im w ten sposób, że jest Ci przykro, ale nie będziesz narażać kota po przeżyciach na kolejne przeżycia
Jeśli powiesz to bardzo grzecznie, na pewno ich nie urazisz, powinni to zrozumieć, jeśli są w porządku