Kot nie chce jeść ŻADNEJ gotowej karmy, co robić ?

[behemotka]

a co z teorią, że chrupki zapobiegają tworzeniu się kamienia nazębnego, bo kto jedząc chrupki go ściera?
Mój półroczny kociak nie chce tknąć żadnych chrupek - absolutnie nic i teraz nie wiem, czy go próbować nauczyć, czy odpuścić? Jak myślicie?


a próbowałam już wszystkiego - polewania rosołkiem, mieszania z mokrym, zalewania wodą, zabawy w gonienie jedzenia, nawet mu whiskasa suchego kupilam ( o zgrozo) żeby go zachęcić, a on nawet nie tknie suchego...

Teoria ma się pewnie nieźle, gorzej z praktyką
Moje koty jadają również chrupki, a trzy miesiące temu wszystkie cztery (koty, nie chrupki ) miały usuwany kamień nazębny. W tym dwa, trzyipółletnie kocury, przechodziły ten zabieg drugi raz w życiu.

Na logikę - zapewne niektóre chrupki (np. RC ma do tego specjalną linię, jakieś twardsze kulki, specjalnie doprawione wzmacniaczami smaku , żeby kotom się chciało w to wgryzać) pomagają ścierać nalot. Ale to samo robi taka dość twarda, żylasta krowa, więc po co kota uszczęśliwiać sztucznym żarciem, jeżeli on nie ma ochoty?

[fifulec]

Dziękuję za wszystkie wypowiedzi .

Dziś zgłębię temat domowego żywienia . Z nim to jest tak, że on wcześniej jadł puszkowe żarcie i lubił je, ale odkąd posmakował surowej wołowiny, serc drobiowych i kurczakowego cyca to niestety puchy poszły w odstawkę i jest wyraźny strajk : dawaj mi tu kawał mięsa, a nie jakieś przetworzone bebły.
Jako, że to kot który trafił do mnie jako maleństwo, jest zresztą drobny i szczupły podsuwałam pod pyszczek to co królewicz jadł z ochotą, żeby się najadł, żeby był zadowolony - wiecie jak to jest . No i chyba go rozpieściłam. Suchego dziennie zje może ze 20 kulek to wszystko. Dziś wyjątkowo zjadł 1/4 tacki Animondy - sukces, bo zwykle kończy się na powąchaniu i odejściu od miski ku uciesze drugiego kota, który po wyczyszczeniu swojej porcji zabiera się za miskę brata .

[kotx2]

Dziękuję za wszystkie wypowiedzi .

Dziś zgłębię temat domowego żywienia . Z nim to jest tak, że on wcześniej jadł puszkowe żarcie i lubił je, ale odkąd posmakował surowej wołowiny, serc drobiowych i kurczakowego cyca to niestety puchy poszły w odstawkę i jest wyraźny strajk : dawaj mi tu kawał mięsa, a nie jakieś przetworzone bebły.
Jako, że to kot który trafił do mnie jako maleństwo, jest zresztą drobny i szczupły podsuwałam pod pyszczek to co królewicz jadł z ochotą, żeby się najadł, żeby był zadowolony - wiecie jak to jest . No i chyba go rozpieściłam. Suchego dziennie zje może ze 20 kulek to wszystko. Dziś wyjątkowo zjadł 1/4 tacki Animondy - sukces, bo zwykle kończy się na powąchaniu i odejściu od miski ku uciesze drugiego kota, który po wyczyszczeniu swojej porcji zabiera się za miskę brata .

najwyrażniej masz barf-owego kota w domu

[seidhee]

Fifulec, ja to bym się cieszyła z takiego egzemplarza