Zoe i spółka, wszystkie maluchy już w DS

Witajcie

Gargamele dziękują za wszystkie życzenia. Świętowały godnie rujnując chałupę :mrgreen:

Postaram się zajrzeć na dłużej jutro rano, a teraz miłego weekendu życzę :ok:

Witaj Beatko z Gargamelkami!!!

Obrazek

Dobry wieczór,

Jestem przybita wiadomością, że Emilka ma FIPa.

Zawsze w takich chwilach zaczyna mnie dręczyć myśl, czy w porę zauważę, jesli coś działoby się z gargamelami. Szczęśliwie nie miałam dotychczas doświadczeń z kocimi choróbskami i niech tak zostanie. A na wszelki wypadek będę dalej biegać na przeglądy do weta, ot tak bez powodu :roll:

Na szczęście Kretki póki co bez sensacji....Nie umiem sobie wyobrazić takiej choroby.. :roll:

A jednak jest i atakuje podstępnie.. Ehh..

kalair pisze:Na szczęście Kretki póki co bez sensacji....

I niech tak Bożenko zostanie, życzę Ci tego z całego serca :ok:

I u Ciebie Beatko. :ok:

Ucałuj bąbelki!!!

Witajcie kochane!

Doberek

Zaniedbuję ostatnio nie tylko wątek gargameli, ale również forum :oops:

Mam jednak trudności z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości. I coraz większy stres, że nie będziemy mieć za co żyć, jak coś pójdzie nie tak

Gargamele przeszczęśliwe z powodu powrotu zimy. Dzisiaj o poranku było szaleństwo balkonowe i polowanie na spadające płatki śniegu :lol:

Warto byłoby zrobić kilka fotek.

Beatko, nie możesz nawet tak myśleć! wszystko się uda, nie ma innje opcji, my w Ciebie moooocno wierzymy :1luvu:

Beatko, mocno trzymamy kciuki żeby wszystko poszło jak najlepiej!!! :1luvu:

Milenko, Bożenko - bardzo dziekuję za kciuki.
Będą potrzebne bardziej niż przypuszczałam

W myśl zasady, że życie kpi z naszych planów, TŻ wziął i był złamał nogę :!:

(na szczęście bez komplikacji, przesunięć, itp.). I żeby było bardziej atrakcyjnie, to nie pod domem, albo w pracy. Nie, to byłoby zbyt banalne. Trzeba było się połamać w stolycy. Czeka mnie więc podróż PKP po odbiór auta z połamańcem. :mrgreen:

Ło matko, to się narobiło Beatko!
Kciuki zatem za nogę męża, żeby się szybko i ładnie zrosła :ok:

No i za powodzenie we własnym biznesie oczywiście też ogromne kciuki :ok:

Betaka pisze:Milenko, Bożenko - bardzo dziekuję za kciuki.
Będą potrzebne bardziej niż przypuszczałam W myśl zasady, że życie kpi z naszych planów, TŻ wziął i był złamał nogę (na szczęście bez komplikacji, przesunięć, itp.). I żeby było bardziej atrakcyjnie, to nie pod domem, albo w pracy. Nie, to byłoby zbyt banalne. Trzeba było się połamać w stolycy. Czeka mnie więc podróż PKP po odbiór auta z połamańcem.

No do jasnej niespodziewanej!!!!
Eeee z temy chłopamy to tak zawdy!-nie miał gdzie i kiedy tej nogi złamać?-jakby w pracy złamał,to chociaż by odszkodowanie porządne dostał -byłoby za co robaka zalać!

Beatko-dasz radę-ja tez się bałam i jakoś leci!-ja w Ciebie wierzę!!!

Zoe i spółka, wszystkie maluchy już w DS

Kto przegląda forum