Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
behemotka pisze:Karmić mięchem
Oczywiście, suplementować trzeba, bo na dłuższą metę samo mięso też niedobre - zwłaszcza że nie zapewniamy jednak kotom takiej różnorodności, jaką by dała natura (a to mycha, szczurek, motylek, a to sikorka czy inne ptaszę, znaleziony łeb ryby...). Kura i wół stanowią jakby mniejszą rozpiętość smaków
Nie wspominając o zawartości żołądków upolowanej zwierzynyseidhee pisze:behemotka pisze:Karmić mięchem
Oczywiście, suplementować trzeba, bo na dłuższą metę samo mięso też niedobre - zwłaszcza że nie zapewniamy jednak kotom takiej różnorodności, jaką by dała natura (a to mycha, szczurek, motylek, a to sikorka czy inne ptaszę, znaleziony łeb ryby...). Kura i wół stanowią jakby mniejszą rozpiętość smaków
Chodzi raczej o kości, krew, wnętrzności i inne elementy, których mięso z piersi kurczaka nie zawierai dlatego trzeba suplementować.
behemotka pisze:Chociaż w sumie skąd wiadomo, że samo mięso nie ma żadnego znaczenia? Fakt faktem, że kot krowy raczej sam nie upoluje, więc można powiedzieć, że nie jest to żarcie dla niego "przeznaczone". Tak sobie tylko gdybam, bo wróbli raczej nie będę dla tych moich padalców łapać
fifulec pisze:Tyle się naczytałam, że najlepiej zbilansowane są gotowe karmy, dostarczają wszystkich składników, mówię tu o karmach lepszej jakości, a nie np. o kitkacie. Myślę tu m.in o taurynie, niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania serca, nie stanie mu się krzywda jeśli nie będzie jeść tych "gotowców" ? (...)
Ale po co?Amarylis pisze:Z chrupkami jest prosty myk - można polać rozpuszczonym masełkiem\
behemotka pisze:Ale po co?Amarylis pisze:Z chrupkami jest prosty myk - można polać rozpuszczonym masełkiem\
Suche do szczęścia, a tym bardziej zdrowia, całkiem niepotrzebne
Użytkownicy przeglądający ten dział: Claude-meave, Lexy i 183 gości