Puszek i od niedawna Burasek :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 24, 2011 9:49 Puszek i od niedawna Burasek :)

Witam wszystkich :D
Mam już jednego kota - Puszka, a teraz przygarnęłam drugiego z ulicy. Mieszkał na niej od jesieni, od kiedy ktoś go wyrzucił :evil: Jest piękny, o dziwo wygląda na zdrowego, oraz jest wykastrowany. To bardzo miły, proludzki zwierzak. Uwielbia drapanie pod bródką i pięknie mruczy. Mam go od wczorajszego popołudnia.
Jest tylko jeden problem... Strasznie się boi. Najpierw chodził po domu i miauczał, a później schował się pod kanapę i siedział tam cały wieczór i prawdopodobnie noc, aż do 8 rano. Wtedy znowu obszedł dom z przeraźliwym miauczeniem. Teraz siedzi w kącie za biurkiem.
On się chyba boi nowego miejsca. Ludzi raczej nie, bo daje się głaskać i nawet brać na ręce.
Ja go przekonać, jest w miłym i bezpiecznym miejscu? Nie może całymi dniami się chować :( Na szczęście wczoraj zjadł miskę mokrego jedzenia.

Aha, Burasek (tak ma na imię) zachowuje się tak, jakby nie zauważał Puszka. Mijali się lecz przechodził obok niego jak obok ściany. Puszek też tylko za nim chodzi. Ani na siebie nie syczeli, ani nic. To nie dziwne?
Ostatnio edytowano Pon mar 14, 2011 21:14 przez Lilith88, łącznie edytowano 1 raz

Lilith88

 
Posty: 8
Od: Pt cze 04, 2010 22:33

Post » Czw lut 24, 2011 10:01 Re: Problem ze znajdą z ulicy

Spokojnie, przyzwyczai się. Nie robiłabym nic na siłę. Jak się chowa za biurkiem, to podsuwaj mu tam jedzenie i może kuwetę w pobliże. Dużo do niego gadaj (spokojnym głosem), głaszcz, jak lubi to bierz na ręce, baw się z nim. Zobaczysz, że kociak szybko przekona się, że trafił w dobre miejsce. :D :ok:

Wawe

 
Posty: 9508
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw lut 24, 2011 12:05 Re: Problem ze znajdą z ulicy

Mogę się tylko podpisać pod radami Wawe.
czas, troska i cierpliwość to najlepszy sposób na przekonanie nowego domownika, że jest w bezpiecznym miejscu.
Nie zna Twojego domu, nie zna Ciebie, potrzebuje chwili czasu, żeby zaufać, poczuć, że to jego miejsce.
będzie dobrze :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 12:41 Re: Problem ze znajdą z ulicy

Daj mu trochę czasu, sam fakt, że dał się dotknąć i zjadł cokolwiek to już i tak sukces. Kotek musi się zaaklimatyzować w nowym miejscu, spokojnie je obwąchać, kiedy już przestanie się bać. W ciągu kilku pierwszych dni nie będzie pewnie rozumiał, że z domu się nie wychodzi, stąd miałczenie pod drzwiami, ale z czasem się przyzwyczai.
A że nie syczą na siebie z Puszkiem to przecież dobrze :)

Midi

 
Posty: 42
Od: Wto lut 08, 2011 20:03

Post » Czw lut 24, 2011 12:52 Re: Problem ze znajdą z ulicy

Przecież wszystko wymaga czasu. Będzie dobrze.
Daj mu spokojnie się zaklimatyzować.
Kot jest raczej bezproblemowy, jak czytam.

Wyrazy uznania za przygarnięcie biedaka. :ok: :1luvu: Teraz by zamamarzał na ulicy.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lut 24, 2011 16:30 Re: Problem ze znajdą z ulicy

Wiem, że dobrze, że nie syczą :) I cieszę się. Po prostu obawiałam się konfliktu.
Niestety nadal siedzi za biurkiem, ale podsunęłam mu miseczkę to zjadł. Jednak zsikał się na podłogę. Może kuweta była za daleko? W drugim końcu pokoju. W każdym razie przestawiłam ją bliżej.
Mój poprzedni post brzmiał chyba za dramatycznie :roll: Nie panikuję. A cierpliwości i miłości mam dużo :1luvu: Jak będę miała trochę czasu to wrzucę zdjęcia.

Prakseda: dziękuję :)

Lilith88

 
Posty: 8
Od: Pt cze 04, 2010 22:33

Post » Czw lut 24, 2011 17:04 Re: Problem ze znajdą z ulicy

przenieś kuwete blizej,na trzy lub cztery dni :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw lut 24, 2011 20:44 Re: Problem ze znajdą z ulicy

Wyszedł na chwilę, dał się pogłaskać, ale wrócił w kąt.
Obiecane zdjęcia:

Puszek:
Obrazek

Zdjęcia Buraska jeszcze z ulicy, bo teraz nie miałam jak mu zrobić:

Obrazek

Obrazek

Lilith88

 
Posty: 8
Od: Pt cze 04, 2010 22:33

Post » Czw lut 24, 2011 20:47 Re: Problem ze znajdą z ulicy

cudny :1luvu:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lut 25, 2011 7:43 Re: Problem ze znajdą z ulicy

Śliczny Buruś. :1luvu:
I jak przebiega zadomowienie? Jakieś postępy?

Wawe

 
Posty: 9508
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lut 25, 2011 19:53 Re: Problem ze znajdą z ulicy

Teraz śpi ze mną na kanapie :1luvu:
Rano wyszedł do mnie, siedział u mnie na kolanach, a później położył się na łóżku i dawał się głaskać. Niestety potem czmychnął z powrotem. Jednak jak przyszłam do domu, to przyszedł, zjadł trochę i wskoczył na kanapę. Leży na niej już od 4 godzin :D Uwielbia mizianie,szczególnie po główce i brzuszku, prawie cały czas mruczy. Jest cudowny i bardzo garnie się do mnie. I uroczo ugniata wszystko co ma akurat pod łapkami.
Na razie przebywa tylko w jednym pokoju, obawia się iść dalej.
Z Puszkiem nadal się nie zauważają.
Do kuwety już trafia bezbłędnie. :ok:

Kotek wczoraj wieczorem:
Obrazek

Dzisiaj rano:
Obrazek

I na rękach:
Obrazek

Lilith88

 
Posty: 8
Od: Pt cze 04, 2010 22:33

Post » Pt lut 25, 2011 19:54 Re: Problem ze znajdą z ulicy

super :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lut 25, 2011 20:03 Re: Problem ze znajdą z ulicy

Jaki piękny i dostojny Burasek :1luvu: I te jasne obwódki w okół oczek :) Śliczny! Też mam burego kocurka :ok:
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Pon mar 14, 2011 21:33 Re: Puszek i od niedawna Burasek :)

W środę miną trzy tygodnie odkąd Burasek z nami mieszka. Już prawie całkowicie się zadomowił. Nadal tylko nie lubi jednego pokoju, do którego nie chce wchodzić.
Jest wyjątkowo uroczy, miziasty i właściwie bezproblemowy. Wcale nie interesują go okna, ani drzwi. Wręcz przeciwnie. Chyba pamięta, że ktoś go kiedyś wyrzucił z domu. Kilka dni temu, wieczorem trzymałam go na rękach (bardzo to lubi) i podeszłam do drzwi sprawdzić, czy są zamknięte. Gdy nacisnęłam klamkę, biedak prawie dostał zawału i chciał jak najszybciej uciec. :(
Codziennie rano przychodzi do mnie barankuje i się przytula.
W sobotę nastąpił przełom w kocich relacjach:
:1luvu:

Obrazek

Obrazek

Od tego czasu chyba się wstydzą, bo nie śpią przytuleni :lol:

Lilith88

 
Posty: 8
Od: Pt cze 04, 2010 22:33

Post » Czw lip 28, 2011 23:47 Re: Puszek i od niedawna Burasek :)

:1luvu:

Ale fajna historia :)

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 104 gości