Masakra, jeszcze jeden dzień do wystawy, a my z przygotowaniami w lesie, ale przynajmniej paść koty możemy, żarcie się już nie mieści, włąnie torba karmy wylądowała w łazience bo nie ma jej gdzie schować.
karolina, tylko że my kompletnie bezczasowi. Co prada dziś weszliśmy na moment do practikera i nam się zeszło dwie godziny, ale deskę sedesową z kotem mamy