Nasze białaczkowce cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 22, 2011 19:10 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

viewtopic.php?f=1&t=121689

To wątek mojej kotki, która ma chłoniaka śródpiersia i białaczkę.
Moja kica po chemioterapii też miała bardzo złe wyniki, w chwili obecnej dostaje lek o nazwie Eprex , są też inne leki które pobudzają organizm do produkcji krwinek.
Bardzo Ci współczuję , wiem co czujesz :cry:

edystka

 
Posty: 165
Od: Sob gru 18, 2010 16:26
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lut 22, 2011 20:43 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

witajcie serdecznie,
nie wiem czy pamiętacie ślepinkę Gucia z białaczką dla którego szukałam domu, viewtopic.php?f=1&t=108228, wcześniej mieliśmy Adelkę z białaczką oraz Tanię. Wszystkie kociaki znalazły szcześliwie dom, Gucio, najwiekszy biedak z ogromnie zaawansowaną białaczką przezył prawie rok, mimo że oślepł i miał już guzy bialaczkowe.
Pani Marta, która dała cudowny dom, pełen miłości Guciowi, Tani i Czesiowi, zgodziła się przyjąć do domu Efi - wspaniałą kicię, która ma już bardzo zaawansowaną bialaczkę. Guz umiejscowil się w zatoce nosowej i infekuje węzły chłonne przy szyi, przez co kotka dusi się i nie moze oddychać. Po podaniu sterydów stan kici sie na tyle poprawia, że ma ochotę do zabawy, normalnie je, troszkę chrapie ale nie przeszkadza jej to w niczym.

obiecałam Pani Marcie, ktora ma pełne milości serce dla bialaczkowców, że postaram się zorganizować zbiorkę funduszy na Virbagen dla Czesia i Tani, które są bezobjawowe.
Czy myslicie, ze jest szansa uzbierania na dwie pełne kuracje? Zalożę osobny watek, ale czy mogę liczyć na Wasze wsparcie?
poniżej Efi
Obrazek

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Śro lut 23, 2011 21:09 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Selenga, wyniki czerwonokrwinkowe są słabiutkie, gdyby to był mój kot, to ja zdecydowałabym sie na transfuzję jak najszybciej.

Filomen, jeżeli 2 kociaki są bezobjawowe, to może lepiej im podać serię dla bezobjawowych właśnie? to są 3 zastrzyki 0., 2. i 9. dzień, ilość: 1 MJ/kg m.c., wtedy nie wychodzi to koszmarnie drogo, zresztą ja oosobiście uważam, ze lepiej na początek zrobić krótszą serię, tym bardziej, ze jak sama piszesz nie ma objawów. (ja niestety nie dam rady teraz pomóc, nawet bazarku nie mam jak zrobić, miałam 2 m-ce temu pp :( )

Szelka, nie wierzę po prostu :cry:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro lut 23, 2011 22:06 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

milenap pisze:Szelka, nie wierzę po prostu :cry:



Ja też nie wierzę... po prostu z dnia na dzień... we wtorek zaczął ciężej oddychać, wizyta u weta, płuca i serca czyściutkie i weterynarz wysnuła teorię, że przez anemię krew słabiej tlen przenosi. Jeśli by się pogorszyło miałam przesunąć morfologię (miała być w poniedziałek po prawie 14 dniowym antybiotyku, aby ocenić białe krwinki czy stan zapalny zszedł i specjalna na anemię, węzły chłonne się pomniejszyły, zrobił się żywszy.... wszystko na duży plus po antybiotyku) i w czwartek w nocy zaczął oddychać przez pyszczek, widać było, że zaczął się męczyć, nie potrafił znaleźć sobie miejsca. No to od razu do weterynarza, morfologia... nie chciała mu podawać narkozy i poprosiła abym wyszła, bo wiedziała, że źle reaguję jak on miauczy podczas pobierania krwi... Po 10-15 minutach wyszedł mój znajomy który ze mną był i... i tyle :( Okazało się, że dostał wstrząsu, próbowali Go ratować ale nie dali rady. Albo zawał serca, albo zator płucny albo przez to, że krew była niedotlenowana serce gorzej pracowało jak doszedł stres..... ;( Wiem, że na pewno było to łatwiejsze niż podjęcie decyzji o uśpieniu lub gdyby miał umrzeć przy mnie gdzie ja nie wiedziałabym co robić. A tak to wiem, że weterynarz zrobiła wszystko co konieczne. Tylko, że to tak strasznie boli.... nie wiem czy kiedykolwiek pozwolę sobie pokochać tak jakiegoś zwierzaka. :(

3mam kciuki za całą resztę białaczkowców i dziękuję za Wasze wsparcie :*
Obrazek

Szelka

 
Posty: 64
Od: Pon maja 31, 2010 0:04

Post » Śro lut 23, 2011 22:35 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Iga, bardzo Ci współczuje :(
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro lut 23, 2011 23:13 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Dusia miała dzisiaj USG, lekarz nie dopatrzył się zmian nowotworowych, jakiś cień nadziei więc jest. Obie kocinki są już po pierwszej dawce interferonu. Minutka będzie miała 3 zastrzyki, Dusia na razie pięć, przerwa, badania i zobaczymy co dalej.
ObrazekObrazekObrazek

Selenga

 
Posty: 338
Od: Wto kwi 01, 2008 10:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 25, 2011 18:29 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

milenap pisze:Selenga, wyniki czerwonokrwinkowe są słabiutkie, gdyby to był mój kot, to ja zdecydowałabym sie na transfuzję jak najszybciej.

Filomen, jeżeli 2 kociaki są bezobjawowe, to może lepiej im podać serię dla bezobjawowych właśnie? to są 3 zastrzyki 0., 2. i 9. dzień, ilość: 1 MJ/kg m.c., wtedy nie wychodzi to koszmarnie drogo, zresztą ja oosobiście uważam, ze lepiej na początek zrobić krótszą serię, tym bardziej, ze jak sama piszesz nie ma objawów. (ja niestety nie dam rady teraz pomóc, nawet bazarku nie mam jak zrobić, miałam 2 m-ce temu pp :( )

Szelka, nie wierzę po prostu :cry:



Milenap - a gdzie mozna znaleźć zalecenie na temat tych 3 zastrzyków, bo vetka twierdzi ze na ulotce sa tylko 3 serie i nigdzie nie ma w matrialach innego dawkowania?

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Pt lut 25, 2011 19:31 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

milenap pisze:Selenga, wyniki czerwonokrwinkowe są słabiutkie, gdyby to był mój kot, to ja zdecydowałabym sie na transfuzję jak najszybciej.

Za późno, na wszystko już było za późno...
Po pierwszej dawce interferonu dostała wylewu. Nie ma już mojej ukochanej Dusieńki.
Teraz walczę o Minutkę.
ObrazekObrazekObrazek

Selenga

 
Posty: 338
Od: Wto kwi 01, 2008 10:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 27, 2011 0:08 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

zdecydowałam sie napisac na tym watku bo od m-ca mam wyjatkowego kocurka znajdę z białaczka
tu wątek o nim viewtopic.php?f=1&t=123636
kocurek jest bardzo kochany i moze tu znajdzie się ktoś kto go przygarnie i pozwoli mu cieszyc się tym czasem, który mu pozostał.
wiadomo, że może trafic do domu w którym nie ma kotów lub są te z FeLV.

kotek przywedrował do mnie ok m-c temu, aktualnie znajduje sie w DT i szukamy dla niego domu.
ma FeLV i Fiv, ale jego najwiekszym problemem sa nerki, usg wyszlo nieciekawe i mocznik wynosi 96 a kreatynina 7,0 (przy normie do 2,4)
kotek ma okolo 10 lat, wygląda jak potwór ciasteczkowy z ulicy sezamkowej ;)
je, pije, chodzi i sika. wiec che zeby mogl w kochajacym domu dozyc swoich dni.
kotek jest bardzo cierpliwy, dzielnie znosi kroplowki, jest tez bardzo ufny,

zobowiązuję sie pokryc koszty karmmy i leczenia...
może tu znajdzie swoją szansę na dom...

Obrazek
Obrazek.

iga5

 
Posty: 770
Od: Nie wrz 26, 2010 23:04

Post » Nie lut 27, 2011 20:19 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Mój białaczkowiec "zleciał" z wagi około 300 gram (aktualna waga 3,800). W ciągu ostatnich 3-4 tygodni stało się to widoczne, boczki się zapadły i czuć kostki. Je dość niechętnie. Co radzicie: lecieć do weta czy kupić coś na apetyt/wzmocnienie/abo jedno i drugie? Sama nie wiem, bo badania krwi i usg jamy brzusznej miał w październiku. Morfologię miał w porządku, usg niejednoznaczne (wątroba pomniejszona, ale wyniki wątrobowe w normie). Nie chcę go znowu kłuć, golić i stresować badaniami, a z drugiej strony nie chcę nic przeoczyć. :cry: Poza tym nic widocznego mu nie dolega, bawi się normalnie, mękoli normalnie ;) i nie śpi więcej niż wcześniej.
Zastanawiam się tym bardziej, że raczej musimy zmienić weta, bo nasza wet wyjechała. Nowa w tym gabinecie jest fajna, ale młodziutka i biję się z myślami czy do niej chodzić z białaczkowcem czy poszukać kogoś z doświadczeniem w prowadzeniu takich kotów. Poprzednia znała go od kocięcia.
Nie wiem co z tym zrobić?
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 28, 2011 20:33 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Selenga bardzo mi przykro, wiem co czujesz.... :(

Fiszka13 proponuję wizytę u weta. Morfologia w październiku to jednak już dawno u białaczkowca. Mój kot w ciągu dwóch miesięcy zrzucił prawie 2kg, pomimo, że morfologię miał w porządku, na przełomie października/listopada była robiona a w styczniu wyniku już się diametralnie zmieniły. Na apetyt też możesz ale na prawdę zalecam wizytę u weta i morfologię - podstawa. Jeśli chodzi o weta możesz ją sprawdzić - jeśli wyczujesz, że nie ma doświadczenia albo coś Ci się nie spodoba zawsze możesz zmienić lub skonsultować się z innym - ja konsultowałam się z 3, jeden był główny i prowadzący ale chciałam znać opinie innych. Pozdrawiam i 3mam kciuki :)
Obrazek

Szelka

 
Posty: 64
Od: Pon maja 31, 2010 0:04

Post » Wto mar 01, 2011 9:04 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Selenga bardzo mi przykro :(

Fiszka, na Twoim miejscu zrobiłabym kiciowi pełne badania krwi i dokladnie sprawdziła stan pysia, może cos niefajnego dzieje się z ząbkami/dziąsłami.

Filomen, odezwij się proszę do mnie na maila (milena.podkowa@op.pl), wyślę Ci przedruk z "Weterynarii po dyplomie", gdzie są rozpisane wszystkie chyba schematy w jakich można stosować Virbagen (nie tylko na białaczkę).

Iga5 trzymam kciuki za znalezienie domu dla kicia, śliczny burasek.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto mar 01, 2011 10:15 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Dziękuję Dziewczyny. Chyba faktycznie umówię się do lekarza. Zastanawiam się nad tą kliniką http://www.therios.eu/ To godzina drogi od Krakowa, ale mają tam specjalistów, a my w tym momencie i tak nie mamy lekarza.
Z ząbkami może faktycznie, je ostatnio tylko suche. Mokre zostaje w miseczce. Ja myję mu ząbki tym http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=7386 Nie używam tego codziennie, tylko raz, dwa razy w tygodniu.
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 01, 2011 13:40 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

mam pytanie,
gdyż stałam się dt januszka- bezobjawowego nosiciela
kotek jest teraz w trakcie kuracji interferonem
kiedy mogę go zaszczepić?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 02, 2011 15:04 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

... i czy w trakcie kuracji interferonem
można odrobaczać?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Murraynah, puszatek i 45 gości