Kocia Skarbonka- przyłącz swój ogon :)

Witam Was serdecznie :1luvu:

Spóżniłam się na imprezę Kociarzy i na wymianę wrażeń też :!:

Mimo to chciałabym Wszystkim podziękować za fajną imprezę ,cieszę się że poznałam tyle sympatycznych Forumowiczek osobiście :ok:

Bardzo mi się podobało,fanty super :1luvu:

,wszystkie losy wygrywały,najbardziej pożądane
;bierz co chcesz;
Sałatki i ciasta niezwykle smaczne :ok:

Gratulacje dla organizatorów ,celujący z plusem :ok:

Zapraszam na bazarek :mrgreen:

viewtopic.php?f=20&t=124577

Mruczeńka1981 pisze:Coś jest nie tak, bo wet musi wystawić mi fakturę . Więc ja chętnie pomogę, ale muszę mieć fakturę. Czyli musicie zmienić weta. Mogę też zamówić karmę dla Pani na adres Jasdor(potrzebuję zwrotnie fakturę). Jak mam wysłać kasę do weta, to muszę mieć fakturę...Jeszcze się jutro dopytam księgowej.

karma jest jak najbardziej potrzebna ale (nie wiem czy jasdor podzieli moje zdanie)zwirek to wrecz konieczny w mieszkaniu jest taki smr... ze jeszcze czuje ten zapach, taki najtanszy z mozliwych u nas w carefour jest 5 litrow po 3.5 a moze piasek? juz sama nie wiem. potrzeby sa spore ale Pani Ania (bo tak jej na imie)chce pomocy i chce tez w miare swoich mozliwosci dokladac sie. Obiecala mi ze juz nigdy nie da kotom calych skrzydelek i bedzie je po ugotowaniu obierac z kosci. Tuska jest w ciazy boje sie pomyslec co z innymi kotkami :cry:

a Pani Ania jeszcze wspomniala o kolezance ktora tez ma sporo kotow - nie chce nawet narazie o tym myslec. oczywiscie jesli trzeba poszukamy innego weta ktory wystawia faktury vat

Mruczeńka1981 pisze:
jasdor pisze:Kiciunia ma na imię Tusia . Jest ok. 3 letnim kotkiem, choć wygląda na 1 rok. Chudziutka, zabiedzona. Jest taka chyba dlatego, że przełknięcie jakiegokolwiek jedzonka sprawia jej niesamowity ból , a podrażniona krtań i przełyk nie dają rady - dlatego wymiotuje. Bardzo chciałaby jeść, ale za chwilke już się dławi i wymiotuje żółtym glutem.
Wg pani wet krtań i przełyk są w okropnym stanie i należy je szybko wyleczyć. Antybiotyk+p-w zapalny+uodparniacz dostała na dzień dobry i tak do soboty koniecznie ma trwać to leczenie. Charczy, jak nie wiem co.
U weta była bardzo grzeczna.
Ponieważ niepokoił nas wzdęty brzuszek już była przygotowana strzykawka na pobranie płynu na FIP, ale wetka pomacawczy stwierdziła, że trzeba zrobić USG, bo może kotka jest w ciąży.
No i okazało się , że oczywiście i to już w dość zaawansowanej Wyrażnie było widać bijące serduszka i uszka Zrobi sterylkę aborcyjną, natomiast nie zamorduje kociaków, jeśli już przyjdą na świat. Podleczymy do soboty, a na wtorek jesteśmy umówione na zabieg.
Książeczka jest , leki są wpisane.
No i WAŻNA RZECZ
Wetka nie jest płatnikiem VAT i nie wydaje typowych vatowskich faktur. Wydaje tylko rachunki potwierdzające leczenie z wyszczególnieniem za co itp.
Założe kiciakom wątek i dam link , tam już będzie wszystko na bieżąco opisane.

jutro się dowiem, jak jest w takim wypadku. Chyba że Ania Wrocław się wypowie.

Już pisałam do Jasdor, faktury muszą być niestety VAT-owskie

jasdor, przepraszam, ale pozwolę sobie coś zasugerować. Panią dr L. darzę dużą sympatią - jutro u niej będę. Absolutnie nie mogę zarzucić jej naciągania na kasę, wręcz przeciwnie zawsze stara się tak podziałać, by mi zaoszczędzić kosztów. Ale z Twoich i Myszki postów wynika, że problem jest duży i nie stać Was na usg przed każdą sterylizacją. Musicie założyć, że wszystkie niesterylizowane kotki p.Ani są już w tej chwili w ciąży i trzeba je po prostu, jak najszybciej ciachać, bo się nie pozbieracie.

Witaj Wania

Temat jest trudny, ale nie beznadziejny :ok:

Pani dr L. zrobiła nam USG za darmochę. Kasuje prawie po kosztach, tylko problem, bo nie daje fkatur vatowskich. Dlatego nie możemy u niej sterylizować wszystkich potrzebujących kotek. Skoro ta jest w ciąży, inne pewnie już też mogły się załapać , choć Pani twierdzi, że tabletki dawała regularnie.
U niej ciachniemy tę biedną malutką Tusię, z którą dzisiaj byłyśmy

Tylko sie martwię, żeby trochę wyzdrowiała, bo zabieg u chorego na oddychanie kota to przecież ryzyko

Pani Ania na ile może uczestniczy w kosztach. Nie wiem ile może :roll:

Pewnie tyle ile można na emeryturze , a przy takiej ilości kota śmiem przypuszczać, że i tak dużo kasy na nie wydaje. Kilka kotek i kocurków ma ciachnięte.