Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-część 14.

Krew pobrana. Wet stwierdził, że nie ma sensu robić dzisiaj USG. Poczekamy na wyniki badania krwi.

Mila powoli zapoznaje się z kotami.

Rano zastałam ją na parapecie okna.

mirka_t pisze:Krew pobrana. Wet stwierdził, że nie ma sensu robić dzisiaj USG. Poczekamy na wyniki badania krwi.

Też bym się z USG wstrzymała. Swoją drogą to nie wiem czy w ogóle będzie mieć sens - prędzej w przypadku złych wyników (fipopodobnych) punkcja z badaniem płynu od razu, bo USG stwierdzi że płyn jest ale nie do końca pokaże jak ten płyn wygląda.
Kciuki za wyniki :ok:

I jak tam Koka się czuje? Są już wyniki?

Wieczorem zjadła trochę mokrego. Pewnie przez podanie środka przeciwgorączkowego. Nie jest całkiem apatyczna. Nawodniłam ja przed chwilą NaCl z glukozą.

Po wyniki muszę iść do weta, ale teraz nie mogę się ruszyć. Magaaaa wysłała wczoraj priorytetem Ornipural, więc muszę czekać na listonosza.

Wyniki Koki.

Nie ma białka całkowitego o które prosiłam, bo wet w zamian zaznaczył zbadabnie globulin a lab tego nie zrobił.

Według weta wyniki i tak wskazują na FIP. Koszt badania 100zł.

Nie wiem, nie rozeznaję się w tym badaniu

Limfopenii nie ma, a globuliny nie wiem gdzie są i czy w ogóle tam są - w każdym razie raczej hyperglobulinemii nie widzę ale w tych badaniach to się kompletnie nie orientuję gdzie co jest :roll:

Gibutkowa nie ma tam globulin. Lab nie zrobił proteinogramu, który wet zlecił zrobić.

Aha...no tak, racja. No ale wyniki jakieś FIPowe nie wyglądają albo ja tego nie umiem czytać... :roll:

To może być według mnie wszystko inne, włącznie z hemobartonellozą. Limfocyty są poza normą ale nie aż tak, druga rzecz do diagnozy przy FIP to globuliny, których nie ma, poza tym cała reszta odchyłów nie jest tragiczna i w sumie może wskazywać na różne inne choroby (nie są wyznacznikiem tylko FIP). Nie wiem, może ja czegoś tam nie widzę, jak pisała, strasznie ciężko mi dobrze odczytać te badania... :roll:

Przy FIP jest tak że jeśli choć jeden z parametrów (globuliny, limfocyty lub miano koronawirusa) jest "dobry" to jest niewielkie prawdopodobieństwo że to akurat FIP - do takich badań dotarłam. Jeśli wszystkie trzy parametry wskazują na FIP to nawet wtedy jest 2% prawdopodobieństwa że to nie FIP i wtedy się bierze pod uwagę wygląd płynu i takie tam inne.

No ale ja jestem zielonka jeśli idzie o czytanie tych badań, Twój wet ma pewnie doświadczenie w czytaniu takich z ludzkiego labu. Jakbym sobie robiła to bym wiedziała co i jak, a tak to nie rozbieriosz.

Jak widzisz nie sprawdzono też krwi pod kątem hemobartonellozy choć sugerowałam.

Wet tłumaczył, że albuminy wyszły dość niskie i z tego można wnioskować iż stosunek albumin do globulin byłby niski. Z kolei parametry wątrobowe nie są aż tak podniesione aby żółtaczka była spowodowana rozpadem wątroby. FIP powoduje niewłaściwe funkcjonowanie wątroby, ale bez jej rozpadu. Niezbyt pasuje do FIPa prawidłowa ilość limfocytów. Wet nie miał innych sugestii.

Ornipural dzisiaj nie dotarł do mnie. Koka dostała, więc trzecią dawkę Heparegenu no i nawadniam ją podskórnie.

A żółtaczkę taką "chwilową" już gdzieś u kota niewątrobowego na którymś wątku widziałam tylko cholera nie pamiętam od czego to było... :roll:

Nie wiem, no dla mnie jakieś dziwne to stwierdzenie weta

Przecież se mógł pod mikroskop trochę krwi wziąć i pooglądać, przecież to od razu widać te pasożyty (tak mój wet mówił ale mówił też, że choć to powinna być pierwsza rzecz do zbadania przy podjerzeniu FIPa - pierwsze co się robi to ogląda krew na hemobartonellozę - to właśnie większość wetów tego nie robi nie wiedzieć czemu). No to ładnie Cię podliczyli właściwie za nic

A nie zrobili badań wszytkich co trzeba :evil:

No i ta cholerna poczta :evil:

magaaaa pisze:A nie zrobili badań wszytkich co trzeba
No i ta cholerna poczta

No a Mirka zapłaciła jak za zboże i zamiast jednego badania miało być inne a nie było

No lecą se w kulki... :evil:

I co ja na to poradzę.
Wyraźnie mówiłam o białku całkowitym. Wet sam uznał, że chce mieć wyniki z globulinami. Lab nie zrobił a cena za badanie pozostała 100zł.

Chyba powinnam mieć w domu mikroskop.

mirka_t pisze:I co ja na to poradzę.
Wyraźnie mówiłam o białku całkowitym. Wet sam uznał, że chce mieć wyniki z globulinami. Lab nie zrobił a cena za badanie pozostała 100zł.

Chyba powinnam mieć w domu mikroskop.

Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-część 14.

Kto przegląda forum