Psysio - Pacuś w DT imienia Kacperka u Kituni

Super wieści :ok:

Bardzo się cieszę

A Kajetanek pojechał do dt czy ds - bo jakoś mi umknęło :oops:

Wielkie kciuki za chłopaków :ok:

Same dobre wieśći!

Oby tak dalej!
:ok:

Super wieści

Kajetanek miał jechać do dt, ale może coś się zmieniło

gosiaa pisze:Kajetanek miał jechać do dt, ale może coś się zmieniło

Z tego co pamiętam z wcześniejszych postów, to Psysio miał mieć DT u Kituni, a Kajetanek miał zaklepany DS, do którego miał się udać po krótkim pobycie u Kituni. Czyli wszystko poszo zgodnie z planem.
Ogromnie się cieszę z wszystkich dobrych wieści i wyników Psysia

pisiokot pisze:
gosiaa pisze:Kajetanek miał jechać do dt, ale może coś się zmieniło

Z tego co pamiętam z wcześniejszych postów, to Psysio miał mieć DT u Kituni, a Kajetanek miał zaklepany DS, do którego miał się udać po krótkim pobycie u Kituni. Czyli wszystko poszo zgodnie z planem.

ze str 24:

Kituni pisze:Dobry wieczór wszystkim:)
Aktualne wieści:
Kajetanek ma wilczy apetyt. Powinien szybko przybrać na wadze, co mu się bardzo przyda! Przyjechał do mnie z siedliskiem pcheł w sierści, więc został zakroplony Fiprexem, tak samo jak reszta stadka. Jest bardzo nieśmiały i płochliwy, potrzebuje bardzo dużo cierpliwości i ciepła. Aktualnie jego ulubiona miejscówka to łóżko (gdy mnie tam nie ma). Ma bardzo oryginalną urodę, piękną okrągłą główkę i niesamowite, szmaragdowe oczęta. We wtorek ma go odebrać ode mnie docelowy dt - będę tęsknić

Tak mi się kołatało po głowie że miał to być dt, ale tak jak pisałam, może coś się pozmieniało :roll:

Kajetanek był u Kituni na TDT, teraz pojechał do DT

Strrrrrrrrrrrrrrasznie sie cieszę z Pacusia!!!!!!!!!!!!!!!!!! :dance2:

Czyli wszystko zgodnie z planem

A od Kajetanka będą wieści?

gosiaa pisze:Czyli wszystko zgodnie z planem
A od Kajetanka będą wieści?

Tak

i Tak

A, to coś mi się pomiąchało.
Najważniejsze, że Kajetan po dobrą opieką i że wieści będą

Pewnie że tak :ok:

Kajetan pojechał do dt, ale wydaje mi się, że podbił serce Justyny, która mu ten dt zapewnia... Nie chce zapeszać, ale trzymajmy kciuki, może Kajetanek już tam zostanie..

Pacek jest niemożliwy. Sam się pakuje na stół Pani Wetki, pozwolił sobie ze stoickim spokojem pobrać krew do badania na felv/fiv, pozwolił też wpakować sobie do pychola pastę na odrobaczenie, pozwolił podać sobie jeden zastrzyk, ale już przy drugim zastrzyku się zbuntował i moje przedramię nosi ślady pacusiowych ząbków :mrgreen:

Ale za chwilę zapomniał o wszystkim i panoszył się totalnie wyluzowany po gabinecie. Wskakiwał na szafki, oglądał lekarstwa, nawet otworzył sobie łapą szufladę :mrgreen:

Potem wszedł na fotel Pani Wetki, przyglądał się i miział

Na koniec wcale nie chciał wejść do transportera.
Mam zdjęcia, ale nie najlepsze, bo robione komórką, poza tym Pacek ciągle się ruszał, więc są rozmazane. Jeśli mi się uda to jutro wrzucę.

Acha, czy wspominałam, że jestem w Pacusiu totalnie zakochana? :1luvu:

a jak testy?
minusiki ? :ok:

Jak najbardziej minusiki! Na stronie poprzedniej jest mój ekstatyczny wpis "tuż po" gdzie widać moją radość z tych wyników :mrgreen:

Wetka ze śmiechem dała mi test na pamiątkę do domu :kotek:

Chciałabym uzyskać jak najwięcej informacji o Pacusiu, jak długo był w schronie, jak tam trafił (jeśli wiadomo) i jak dokładnie zachowywał się tam wobec ludzi i innych kotów. Wszelkie info mile widziane!

Nie wiem, jak Pacuś do schroniska trafił...
Wiem, że pierwszy kontakt z człowiekiem w schronisku był taki, że się miział...
Potem już było niedobrze...
Kiedy trafił na boks do innych kotów - zaszył się pod regałem i stamtąd właściwie nie wychodził. Do innych kotów raczej obojętny, na człowieka syczał...
Ale kiedy się do niego podeszło i zaczęło do niego gadać - wychodził spod regału i tak, jakby chciał się poocierać czy pozwolić głaskać, ale w ostatniej chwili - pacał łapą z całej siły i najczęściej wracał pod regał... Ale zaraz potem znów wychodził i była "powtórka z rozrywki". I tak w kółko. Ocierał się o nogi, ale jak zobaczył rękę, która chce głaskać - walił łapami albo się zwyczajnie rzucał na tą rekę... Zachowywał sie kompletnie nieobliczalnie...
To jego zdjęcia z naszego pierwszego spotkania...