martwy kot- gdzie zgłosić WRO

[Agn]

Edytka, jak już pytasz tak `technicznie`.
Worek foliowy z grubej folii, albo taka grubsza reklamówka, a najlepiej kilka takich opakowań. I dobrze by było, gdybyś miała rękawiczki gumowe. I, niestety, tak - oderwać na siłę od podłoża. I, niestety, tak - śmietnik to jedyna opcja w takim wypadku.
Faktycznie - w taki mróz ciało nie będzie się rozkładać na ulicy, ale będzie Cię straszyć za każdym razem, gdy będziesz szła.

Mam nadzieję, że `odpowiednie służby` uwolnią Cię od tego problemu, ale prędzej, czy później znowu może się trafić...

Edit: Naprawdę nie ma w pobliżu żadnego śmietnika? Za budynkami? Przy przystanku? A cofnąć się do swojego śmietnika nie dasz rady?

[Edytka1984]

Agn - dziekuję za rady
może jutro zajmę się tym przed 6 rano - jeśli słuzby się tym nie zajmą
tylko naprawdę w okolicy nie ma większego śmietnika ,są tylko takie małe nieotwierane z dziurą,że kubek z maca przejdzie po pepsi

ja do domu jadę w okolice Grabiszyńskiej więc raczej nie będę go w tej reklamówce wiozła ze sobą
i tu moje pomysły się kończą

[Agn]

Koszmaria, jak już tak sobie opowiadamy...
Przystanek pełen ludzi czekających na autobus. Tuż przed nimi zwłoki kota na ulicy. Mocno nadwyrężone przejeżdżającymi po nich co i rusz kołami autobusów. Ludzie stoją i udają, że nie widzą, tylko dzieci się przyglądają bez obiekcji, strofowane od czasu do czasu przez matki.
A zwłoki kota coraz bardziej przyklejone do asfaltu.
Z tłumu wychodzi młoda, śliczna dziewczyna z dyktą w ręce i reklamówką. Między jednym a drugim autobusem zeskrobuje dosłownie zwłoki z asfaltu przy pomocy dykty, pakuje do reklamówki i odchodzi.
Kontrast między zwłokami, tym, co robi, a wyglądem dziewczyny jest powalający.

Miałam bardzo mało lat, jak to widziałam - strasznie mi było żal tego kota i tego, że autobusy go tak rozjeżdżają. Ale już wtedy było mi wstyd, że taka śliczna pani wiedziała, co zrobić i nie bała się zabrudzić i nie wstydziła się tego zrobić na oczach tłumu, że naprawdę teraz mnie nie rusza, czy ktoś to widzi i jak to ocenia. A taka śliczna, jak ta pani nie jestem.

[Edytka1984]

najwyżej jutro rano idąc do pracy zajmę się tym
tylko muszę wyszukać jakiś większy pojemnik na śmieci w pobliżu .....

[Koszmaria]

mnie w drugiej mojej opowiastce zawsze zadziwiało to,że ksiądz ropuszcz nie chciał nawet nigdzie dzwonić,nic nie zrobił,mimo że zwłoki leżały przed domem bożym.

a wątek...mógłby się znaleźć w kocim ABC.
gdzie dzwonić jak znajdziemy martwego kota[lub inne zwierzątko]?
w krk trzeba dzwonić do Straży Miejskiej
986 bezpłatny nr alarmowy do SM

[PcimOlki]

....A co jest 'właściwe'?

A skąd mam wiedzieć?
Lecznice nie praktykują pozbywania się zwłok w taki sposób. Pewnie więc jakiś powód jest.

[Agn]

[quote="PcimOlki":2lz5wi6j][quote="Agn":2lz5wi6j]....A co jest `właściwe`? [/quote:2lz5wi6j]
A skąd mam wiedzieć?
Lecznice nie praktykują pozbywania się zwłok w taki sposób. Pewnie więc jakiś powód jest.[/quote:2lz5wi6j]

Ale na ulicy też ich nie zostawiają.

[Edytka1984]

....A co jest 'właściwe'?

A skąd mam wiedzieć?
Lecznice nie praktykują pozbywania się zwłok w taki sposób. Pewnie więc jakiś powód jest.

ale skoro nikt nie interweniuje to chyba coś z tym zrobić trzeba?
jeśli masz inny pomysł ...to słucham...możesz nawet pomóc w jego realizacji
ja niestety od 6 do 17 siedzę w pracy więc mało mam czasu na organizację

[Lutencja]

....A co jest 'właściwe'?

A skąd mam wiedzieć?
Lecznice nie praktykują pozbywania się zwłok w taki sposób. Pewnie więc jakiś powód jest.

ale skoro nikt nie interweniuje to chyba coś z tym zrobić trzeba?
jeśli masz inny pomysł ...to słucham...możesz nawet pomóc w jego realizacji
ja niestety od 6 do 17 siedzę w pracy więc mało mam czasu na organizację

Amen.

[Agn]

[quote="Edytka1984":26s5jdsi][quote="PcimOlki":26s5jdsi][quote="Agn":26s5jdsi]....A co jest `właściwe`? [/quote:26s5jdsi]
A skąd mam wiedzieć?
Lecznice nie praktykują pozbywania się zwłok w taki sposób. Pewnie więc jakiś powód jest.[/quote:26s5jdsi]


ale skoro nikt nie interweniuje to chyba coś z tym zrobić trzeba?
jeśli masz inny pomysł ...to słucham...możesz nawet pomóc w jego realizacji
ja niestety od 6 do 17 siedzę w pracy więc mało mam czasu na organizację[/quote:26s5jdsi]

O właśnie, PcimOl. Mam pomysł organizacyjny. Dysponujesz samochodem? Odbierz Edytkę z pracy - Edytka zabierze zwłoki do worka, a Ty ją podrzucisz do jakiejś firmy utylizacyjnej [w Toruniu można zawieźć zwłoki do siedziby MPO, u nas kosztuje to 30zł - wiem, bo sama tak robię]. We Wrocławiu na pewno też takie funkcjonują.

I będzie `właściwie`.

[Edytka1984]

pół godz temu nakłamałam kierownikowi że muszę polecieć do apteki
wzięłam worki od Pań które sprzatają u nas i postanowiłam uporać się z tym zwłokami kociny
idę - ale już jej nie było
podejrzewam,że albo te służby się tym zajęły, albo jakis inny dobry człowiek
w każdym razie mnie to ominęło i dziękuję Bogu bo w dni dzisiejszym ( mam urodziny) nie chciałabym tego robić

[PcimOlki]

....A co jest 'właściwe'?

A skąd mam wiedzieć?
Lecznice nie praktykują pozbywania się zwłok w taki sposób. Pewnie więc jakiś powód jest.

Ale na ulicy też ich nie zostawiają.

Dz.U. 1996 Nr 132 poz. 622
USTAWA z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach
Art. 3 ust..2. pkt. 8

[Edytka1984]

..wiesz Pcim ustawy to jedno,realizacja tego to drugie ....
skoro tyle ludzi chodziło codziennie tam tędy i nikt nie raczył tego zgłosić ( poza mną) to o czy my w ogóle rozmawiamy
albo zgłaszasz i ktoś się tym zajmie, albo sam się za to zabierasz i już

[Agn]

[quote="Edytka1984":2ov2snhl]
albo zgłaszasz i ktoś się tym zajmie, albo sam się za to zabierasz i już[/quote:2ov2snhl]
Otóż to.

Tak czy inaczej, Edyto, dobrze, że nie musiałaś sama się tym zająć.

[size=50:2ov2snhl]I wszystkiego najlepszego, mimo przykrych okoliczności.[/size:2ov2snhl]

[Edytka1984]

albo zgłaszasz i ktoś się tym zajmie, albo sam się za to zabierasz i już

Otóż to.

Tak czy inaczej, Edyto, dobrze, że nie musiałaś sama się tym zająć.

I wszystkiego najlepszego, mimo przykrych okoliczności.

Dziękuję i cieszę się,że nie musiałam sama się tym zajmować - choć już się psychicznie przygotowałam.