Na razie tak wstępnie, bo nawet fotek nie mam: do znajomej lecznicy przyniesiono do uśpienia 4 szynszyle, z powodu wyjazdu.
Wetka oczywiście szylki zostawiła i probuje szukac domów ale ciężko będzie bo 2 z nich to albinosy, niewidome...
W klatce radzą sobie bez problemu, sa fajne, kontaktowe, ale to kalectwo praktycznie wyklucza je z puli adopcyjnej.
Jak tylko coś wiecej będe miała na ich temat- dam znać.