Nim..3 Schr.Łódź- Maciuś bez domu:( Rudiś...:((

Przeczytajcie moje wpisy uważnie.
Chciałam zabrać kota do renomowanej kliniki, byłam umówiona z wetką i skonsultowałam ten przypadek z nią telefonicznie. Uzgodniłam z wolontariuszką, że go tam przywiezie, a jeśli okaże się, że kot jest w stanie niezagrażającym moim kotom, przywiozę go do siebie sama. Dzwoniłam do schroniska. Na forum dałam się prześwietlić 2 pokolenia wstecz. Deklarowałam, że mam na to fundusze. Zaprosiłam na wizytę.
Zostałam zgnojona, zwyzywana. I oddałyście kota komuś, kto: a) nie może go teraz wziąć, bo jest w szpitalu, b) TDT też nie może być TDT, teraz szukacie TTDT. I to tylko dlatego, że to koleżaneczki z forum.

Ponawiam pytanie: dla kogo to robicie? Kot na tym nie stracił? Na pewno???

Justinek, jak chcesz pomagac to nie drecz tu wszystkich naokolo, rozejrzyj sie wokol, kociego nieszczescia wszedzie wbrod i na pewno tez w Twojej dzielnicy. Moze gdzies czeka na Ciebie zamarzajacy na mrozie kot.

Ja tu nikogo nie dręczę. Ja chcę, żebyśmy uniknęli takich nieprzemyślanych sytuacji w przyszłości.
A takiego biednego zmarźlaka mam w garderobie, w izolatce. Lekarz nie pozwala go wypuścić nadal. Czekamy jeszcze na wyniki moczu, moim zdaniem jeszcze nie powinniśmy kończyć kuracji antybiotykami.

Justinek Warszawa pisze:Przeczytajcie moje wpisy uważnie.
Chciałam zabrać kota do renomowanej kliniki, byłam umówiona z wetką i skonsultowałam ten przypadek z nią telefonicznie. Uzgodniłam z wolontariuszką, że go tam przywiezie, a jeśli okaże się, że kot jest w stanie niezagrażającym moim kotom, przywiozę go do siebie sama. Dzwoniłam do schroniska. Na forum dałam się prześwietlić 2 pokolenia wstecz. Deklarowałam, że mam na to fundusze. Zaprosiłam na wizytę.
Zostałam zgnojona, zwyzywana. I oddałyście kota komuś, kto: a) nie może go teraz wziąć, bo jest w szpitalu, b) TDT też nie może być TDT, teraz szukacie TTDT. I to tylko dlatego, że to koleżaneczki z forum.

Ponawiam pytanie: dla kogo to robicie? Kot na tym nie stracił? Na pewno???

Czy do ciebie nie dociera, ze po enuncjacjach o klaustrofobii, balkonie i tak dalej ktoś może się bać powierzyć ci kota? Przepraszam za OT, ale czytać się tego nie da...

Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015

Justinek Warszawa pisze:Gratuluję!
I podsumujmy:
Zgłosiły się 3 domy: Abradaque chciała dać DS, rodzice TŻ Catnaperki i ja - DT. Ja deklarowałam kompleksowe leczenie i fundusze na to oraz znalezienie domu docelowego.
Wszystkie odrzuciliście z wyzwiskami, szantażami, wyrzucaniem z wątku etc.
Wybraliście koleżaneczkę, a właściwie koleżaneczkę koleżaneczki - czyli TDT. Teraz nie macie co zrobić z kotem, zaraz się okaże, że też za co nie macie.
Dobrze Wam tak!
Na pewno kierujecie się dobrem kotów?
Wątpię, szacowne towarzystwo wzajemnej adoracji, banerków i podbijania wątków.

po pierwsze: bądź łaskawa mnie nie obrażać, bo sobie tego nie życzę
nie jestem niczyją koleżaneczką, a już napewno nie dla ciebie.
po drugie: czytaj ze zrozumieniem! póki co nie ma alarmu, bo: 1. jest DS, 2. ja chłopaka nie wyrzucam, siedzi u mnie bezpiecznie, a ja czekam na info z DS, do kiedy trzeba go przechować.
jak chcesz bić pianę, to proszę cię: idź gdzie indziej. to nie ten wątek.

co do pieniędzy, też jestem w stanie sfinansowac leczenie chłopaka, choć nie jestem córką bogacza z Łodzi.
ode mnie tyle.
EOT

a ja Ci odpowiem Justinek.
Nie trac energii na klotnie rozejrzyj sie wokol i pomoz innej kociej biedzie jak tak strasznie Ci na tym zalezy.

Ja jade zaraz zgarniac kota z mrozu bo jest -20. -20!!!

lepiej zrobic cos z pozytkiem niz znow prowokowac klotnie.

**Adopcje: 7 >>**

Justinek, bo ja tez sie gubie...
w zeszlym tygodniu wzielas 2 koty na DT, oba dlugo sie nie beda nadawac do adopcji, o ile w ogole, co daj Boze.
Ile tych kotow chcialas wziac rownoczesnie?
Jeszcze persika, i kotke z kociakami...? :roll:

Arcana pisze:Justinek, bo ja tez sie gubie...
w zeszlym tygodniu wzielas 2 koty na DT, oba dlugo sie nie beda nadawac do adopcji, o ile w ogole, co daj Boze.
Ile tych kotow chcialas wziac rownoczesnie?
Jeszcze persika, i kotke z kociakami...?

Do tego złożyła jeszcze kilka deklaracji w innych wątkach.

Arcana pisze:Justinek, bo ja tez sie gubie...
w zeszlym tygodniu wzielas 2 koty na DT, oba dlugo sie nie beda nadawac do adopcji, o ile w ogole, co daj Boze.
Ile tych kotow chcialas wziac rownoczesnie?
Jeszcze persika, i kotke z kociakami...?

Arcana, zapraszam na wizytę, mam ponad 80 metrów, zwierząt nie widać wcale, bo wszystkie dorosłe: śpią, leżą na wersalkach i kanapach. Cisza, spokój, żadnych bitw, prychania. Dom idealny, nikt nie uwierzyłby, że jest tu 6 kotów, w tym jeden podkanapowy. Do weterynarza 500 metrów, 2 kliniki całodobowe w okolicy, a ja siedzę w domu całą dobę, bo redaguję serię książek do lipca.
W czym problem?

Aron - tu adopcja za 2 miesiące, może więcej.
Bazyli - już jest ktoś wstępnie zakochany, zobaczysz, że za 3 tygodnie będzie miał superdomek u pisarza

Pers też już byłby u któregoś z sąsiadów i to jeszcze niewyleczony, żeby musieli się nim zajmować i żeby więź się szybciej wytworzyła, żeby w kota zainwestowali, a nie dostali za darmo takiego pięknego kocura.
kocięta ['] znalazłyby domki migiem, bo kocięta zawsze znajdują. Ale po co gadać o kociętach, które już uśpione?

Aha, NAJPIERW zadeklarowałam pomoc kociętom, a jak je uśpili, to persowi. To też istotne, co nie?

Do tego złożyła jeszcze kilka deklaracji w innych wątkach.

Niby jakich? I kiedy, bo to ważne? W tym samym czasie?
Nie pisz nieprawdy.

Justinek Warszawa pisze:Do tego złożyła jeszcze kilka deklaracji w innych wątkach.

Niby jakich? I kiedy, bo to ważne? W tym samym czasie?
Nie pisz nieprawdy.

Czy naprawdę MUSISZ zabagniać fajny i sensownie prowadzony wątek? Może nie zauważyłaś, ale on jest o kotach w potrzebie, a nie o tobie :roll:

Justinek Warszawa pisze:Niby jakich? I kiedy, bo to ważne? W tym samym czasie?

Tu jest wszystko:
search.php?st=0&sk=t&sd=d&author_id=39329

I naprawdę - pozwól nam wreszcie odpocząć od swojej męczącej osoby.

magaaaa pisze:
Justinek Warszawa pisze:Niby jakich? I kiedy, bo to ważne? W tym samym czasie?

Tu jest wszystko:
search.php?st=0&sk=t&sd=d&author_id=39329

I naprawdę - pozwól nam wreszcie odpocząć od swojej męczącej osoby.

jaka inwigilacja :ryk:

Zamorek jest szczepiony co roku.
A Kaśka w domu późno będzie, będzie mogła to napisze.
Sytuacja jest opanowana i całkowicie pod kontrolą i nie ma powodu wszczynać znów kłótni.