Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies. Po egzaminie...

Nie zaglądałam do skrzynki od niedzieli, i dopiero dziś odebrałam maila... dziwnego: "proszę o kontakt w sprawie psa, tel. 123456789"
Dałam ogłoszenia w internecie, że go znalazłam, a nie, że szukam dla niego domu. Dzwoniłam na ten numer, ale zgłasza się od razu automat. Nie podawałam telefonu, bo ludzie są przedziwni i na moją wyraźną prośbę o telefon np. po 16.00 dzwonią o 10 rano lub dla odmiany o 22.00 :roll:

Nie wiem, co robić teraz

podać numer mailem? próbować dzwonić do tej Pani?

Zawsze jest taka możliwość, że naprawde wydarzyło sie coś nie z winy właścicieli i go szukają? :roll:

Trudna sprawa bo możesz go oddać w ręce jakiś poj..ów

AYO pisze:Zawsze jest taka możliwość, że naprawde wydarzyło sie coś nie z winy właścicieli i go szukają?
Trudna sprawa bo możesz go oddać w ręce jakiś poj..ów

jak każdego kota z dt właściwie - nigdy nie wiesz na 100%, że oddajesz do dobrego domu. Jak zobaczę, że to faktycznie właściciel ale porąbany - zawsze mam na podorędziu argument nie do podważenia: zabieg operacyjny i leki, za które trzeba zapłacić, nie?

świństwo? może, ale jakby to było moje zaginione zwierzę, to okiem bym nie mrugnęła tylko płaciła z uśmiechem na ustach, że się bobek znalazł.

Bardzo słusznie :ok:

A zostawić tego bez odpowiedzi nie można, tym bardziej, że może się okazać, że to nie ten pies :twisted:

Może odpisz na maila i próbuj dzwonić.
Jak nie chcesz upubliczniać swojego tel kup kartę za 5zł, włóż do jakiegoś telefonu i podaj ten numer.
Ja tak zawsze robię przy tymczasach.

gosiaa pisze:Może odpisz na maila i próbuj dzwonić.
Jak nie chcesz upubliczniać swojego tel kup kartę za 5zł, włóż do jakiegoś telefonu i podaj ten numer.
Ja tak zawsze robię przy tymczasach.

ja mam dwa telefony, ten który wszyscy znają jest "zwierzęcy", więc po to jest

napisałam maila, zobaczymy... sprawdziłam najpopularniejsze portale ogłoszeniowe zanim wystawiłam ogłoszenia o Rustiem, teraz, przed chwilą sprawdziłam powtórnie - nie ma ogłoszenia o takim zaginionym psiaku. Jeden jest podobny, ale ma 13 lat, więc odpada na 100 %. Nie wiem, może głupia jestem, ale ja bym całą sieć zawaliła anonsami o zaginięciu

Georg-inia pisze:
gosiaa pisze:Może odpisz na maila i próbuj dzwonić.
Jak nie chcesz upubliczniać swojego tel kup kartę za 5zł, włóż do jakiegoś telefonu i podaj ten numer.
Ja tak zawsze robię przy tymczasach.

ja mam dwa telefony, ten który wszyscy znają jest "zwierzęcy", więc po to jest napisałam maila, zobaczymy... sprawdziłam najpopularniejsze portale ogłoszeniowe zanim wystawiłam ogłoszenia o Rustiem, teraz, przed chwilą sprawdziłam powtórnie - nie ma ogłoszenia o takim zaginionym psiaku. Jeden jest podobny, ale ma 13 lat, więc odpada na 100 %. Nie wiem, może głupia jestem, ale ja bym całą sieć zawaliła anonsami o zaginięciu

chyba każdy by, komu zależy by szukał
Loli pani znalazła się po 7 msc - przez przypadek, nie wywiesili ani jednego ogłoszenia, nie szukali w sieci

Georg-inia pisze:
AYO pisze:Zawsze jest taka możliwość, że naprawde wydarzyło sie coś nie z winy właścicieli i go szukają?
Trudna sprawa bo możesz go oddać w ręce jakiś poj..ów

jak każdego kota z dt właściwie - nigdy nie wiesz na 100%, że oddajesz do dobrego domu. Jak zobaczę, że to faktycznie właściciel ale porąbany - zawsze mam na podorędziu argument nie do podważenia: zabieg operacyjny i leki, za które trzeba zapłacić, nie? świństwo? może, ale jakby to było moje zaginione zwierzę, to okiem bym nie mrugnęła tylko płaciła z uśmiechem na ustach, że się bobek znalazł.

dobry pomysł i od razu test na domek

. Teoretycznie bym dzwoniła, ale ten mail taki średnio miły :roll:

: ani dzień dobry, ani radości czy troski o pieska. Chyba jednak i tak trzeba to wyjaśnić, bo prędzej czy później znów się odezwą...

Magija pisze:chyba każdy by, komu zależy by szukał
Loli pani znalazła się po 7 msc - przez przypadek, nie wywiesili ani jednego ogłoszenia, nie szukali w sieci

Madzia, ale ona Loli już nie chciała, tak? kurde, boję się, że będą mi chcieli go odebrać na zasadzie "to mój pies i proszę go oddać" i nie wiem, jak to rozegrać. Może wziąć od Ań zaświadczenie o braku oznaczenia psa i jego stanie oraz przeprowadzonym zabiegu? tak na wszelki wypadek...

wbij ten numer kom. w google, a nuż coś znajdziesz...

Georg-inia pisze:
Magija pisze:chyba każdy by, komu zależy by szukał
Loli pani znalazła się po 7 msc - przez przypadek, nie wywiesili ani jednego ogłoszenia, nie szukali w sieci

Madzia, ale ona Loli już nie chciała, tak? kurde, boję się, że będą mi chcieli go odebrać na zasadzie "to mój pies i proszę go oddać" i nie wiem, jak to rozegrać. Może wziąć od Ań zaświadczenie o braku oznaczenia psa i jego stanie oraz przeprowadzonym zabiegu? tak na wszelki wypadek...

ja bym jej i tak nie oddała
jest zachipowana na mnie

Rustie też ma już przecież chip - poza tym czy gdziekolwiek ktokolwiek umieścił info o tym psie? (poza Tobą?)

Inga, na pewno podejmiesz słuszną decyzję, ale nie zazdraszczam :oops:

Bierz od Ań wszystkie zaświadczenia, koniecznie. I pamiętaj o Romanie Bratnym :wink:

ja osobiście nigdzie nie znalazłam żadnego ogłoszenia, że komuś zginął

Rustie chipa ma, ale bez rejestracji na razie...
Rybcie, po numerze nic nie znalazłam, ale automatyczna sekretarka się przedstawia (męskim głosem zresztą) i sprawdziłam sobie nazwisko, nie jest popularne. Wychodzi mi, że to lekarz.

Georg-inia pisze:Nie zaglądałam do skrzynki od niedzieli, i dopiero dziś odebrałam maila... dziwnego: "proszę o kontakt w sprawie psa, tel. 123456789"
Dałam ogłoszenia w internecie, że go znalazłam, a nie, że szukam dla niego domu. Dzwoniłam na ten numer, ale zgłasza się od razu automat. Nie podawałam telefonu, bo ludzie są przedziwni i na moją wyraźną prośbę o telefon np. po 16.00 dzwonią o 10 rano lub dla odmiany o 22.00
Nie wiem, co robić teraz podać numer mailem? próbować dzwonić do tej Pani?

Skontaktowałaś się - dzwoniłaś. Teraz "ruch" tej osoby.

Nie wychodź, do cholery jasnej, na mróz z papierosem :!:

I to jeszcze zaraz po obudzeniu się! Zapalenia płuc chcesz dostać???? :evil:

Marcelibu - już jej to pisałam, udała, że nie było posta :mrgreen:

O fajkach ofkors - sama sie tak kiedyś załatwiłam

Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies. Po egzaminie...

Kto przegląda forum