Zaniedbana kotka w typie persa, prosi o porady!!!

[Agador]

Oj nie było mnie dwa dni i muszę ogarnąć Wasze wpisy.
Kilka odpowiedzi, na pytania które pamiętam.
Kotka była odrobaczona i odpchlona, była łysa, prawdopodobnie ze stresu, strachu i pcheł i głodu, skórę ma czystą i zdrową, już pięknie obrasta, na razie puchem, ale włosy też się szybko pojawią. Jest sprawna, skacze, myje się, mruczy i robi się śmielsza.
Tylko to picie, dodam jej czegoś do wody, może to jest sposób, kupiłem też tuńczyka, którego pochłania z szybkością odkurzacza, tam jest sporo wody.
Do lekarza na badanie pojedziemy za kilka dni, o wynikach dam znać.

[kinga w.]

Tuńczyka "ludzkiego", czy dla kotów? Generalnie nie podajemy "ludzkiego" jedzenia - wędlin, konserw itp. Jest solone a to kotom szkodzi. Mało pijącemu Kłaczkowi (SUK) przemycałam wodę dolewając jej do kociej karmy - saszetki bądź puszki delikatnie podlewałam wodą, jak się sosik rozcieńczył to kot go i tak wylizał. Wycwanił się - teraz jak dostają mokre, jest przy misce pierwszy i zasadniczo ogranicza się do wylizania sosu, "trociny" pozostawiając reszcie.

[Patmol]

napisałam pw

[Agador]

Cześć! Dawno nie pisałem, a to praca, a to inne problemy, ale wreszcie się spiąłem i będąc w domu z powodu choroby, podzielę się dalszą historią Mańki.
Najważniejsze, że już po badaniach, okazało się, że kotka jak na swoje przejścia, jest w wyjątkowo dobrej kondycji, wątroba i nerki w normie, mało hemoglobiny, ale to skutek wygłodzenia, po prostu lekka anemia, podwyższony cukier, ale minimalnie, lekarz złożył to na karb stresu i tego, że nie była na czczo, u niej to raczej niemożliwe. Jedyny problem, to nowotwory na brzuszku, nie wiadomo jeszcze o jakim charakterze, czeka ją operacja, tylko musi przytyć.
Okazało się, że Mania ma 8 -9 lat, czyli poważna z niej dama, teraz nie dziwi jej "mądrość", od razu wiedziała, że o jedzenie prosi się koło lodówki, a kuwety szuka się w ubikacji. Porasta pięknie, na razie puchem, ale niedługo powinny pojawić się włosy. Przez ten miesiąc, przytyła z 1,5 kg do 2,3 kg, lekarz powiedział, żeby nie pakować w nią wspomagaczy i innych specyfików, że sama przybierze na wadze, na razie urósł brzuszek i przez to chodzi trochę skrzywiona, bo mięśni na grzbiecie prawie brak.
W domu Mańka, jak to pers, służy jako żywa figurka, czasem przyjdzie, usiądzie obok i posiedzi cichutko, widać, że lubi być blisko, ale jeszcze się boi. Ostatniej nocy, ułożyła mi się na piersi i spała jakiś czas, może coś w tym jest, że kot potrafi wymruczeć z człowieka chorobę?
Podsumowując, nie jest źle, za miesiąc kontrola, podeślę jeszcze kilka zdjęć, widać już różnicę, pomiędzy tym szkielecikiem, który przybył do nas miesiąc temu, a kotką, która teraz z nami mieszka.

[AgaPap]

To świetnie, że mimo tego stanu wyniki są nie najgorsze, i że kicia tyje

Mam też nadzieję, że po operacji jeszcze wiele lat z Wami będzie

No i czekamy na nowe fotki oczywiscie