magdajedral pisze:Witam także. Jestem nie zniknęłam tyle że naprawdę nie mam ochoty komentować tego co tu się ostatnio działo..... I chyba właśnie takie napaści na DT w tej chwili najbardziej wstrzymują mnie przed byciem DT. Bo o ile dałabym radę materialnie i psychicznie tak nie wyobrażam sobie odpieranie takich zarzutów.
Madzia,to rzeczywiście może być problemem jeśli chcesz lub musisz się tym przejmować.
Natomiast jesli potrafisz byc na tyle silna psychicznie, że chcesz tylko robić swoje i robić jak najlepiej to korzystasz jedynie z mądrych rad i cennych wskazówek, a całą reszte badziewia typu pomówienia,wycieczki osobiste,głupie złośliwości zakompleksionych ludzi lub też protekcjonalne rady niespełnionych weterynarzy itp. odrzucasz, w ogóle ich nie zauwazając.
To prawda że w pewnym momencie nawet sprostowania tracą sens,nie mówiąc o stracie cennego czasu na ich pisanie..
może dojść i do tego że nawet informowane o przebiegu leczenia będą tylko osoby, które kicia powierzyły + te które Ty chcesz poinformować (drogą PW) i ja aktualnie tę opcję rozważam jesli chodzi o Carlita.
Te wszystkie niedogodności nie powinny jednak zniechęcić do pomagania kiciom najlepiej jak się potrafi, a to forum jest tylko jednym ze środków i można z niego korzystać na ile jest przydatne, a jak przydatne byc przestaje to po prostu je ignorowac.
Moja Mama zawsze mówi "psy szczekają - karawana idzie dalej"
