Jana pisze:Kroplówki mają być częściej (codziennie) za to mniej płynu.
To chyba dobry pomysł. My robimy kroplówki 2 razy dziennie. Biedny Szczuruś z tą buźką...
A tak nie a propos. Yennefer na początku leczenia się "zalewała"- miała płyn w opłucnej, serce niewydolne, ścianki zgrubiałe i sztywne. Nasz wet zalecił rozdzielenie kroplówek na 2 razy i podwojenie środków moczopędnych. Zszedł płyn, poprawiło się serducho- echo w normie a stan Yenki jest ciągle stabilny. Czytam tutaj co robią inni i jakie są tego efekty. I wychodzi na to, że chyba lepszą metodą jest częściej kłuć, dawać więcej moczopędnych ziołowych ale nie zmniejszać ilości toczonych płynów.
A my wróciliśmy w tym tygodniu do azodylu. Nie wiem czy to przypadek ale Yennefer lepiej chodzi i ożywiła się... Dzisiaj zjadła dodatkowe śniadanie- pół puchy nerkowego troveta

