Witamy wszystkich Kotolubnych
Podajemy najświeższy serwis wiadomości Pimpusiowo-Fredziowych.
Noc całkiem spokojna, oprócz energicznego grzebania w kuwecie, nic niepokojącego nie zakłócało naszego czujnego snu. Nie wiadomo, kto wyrzucił z najwyższego legowiska na drapaku ukryte walerianowe myszki na podłogę, podejrzany Pimpus, bo to on uwielbia górne wycieczki, dzięki temu Fredzia zauważyła, że oprócz parterku, drapak ma fajne pięterka. Pimpuś pokazał drogę

W kazym razie była w nocy "zabawowa dzianina" , ponieważ parę przedmiotów zmieniło miejsca pobytu
Postanowiliśmy powoli zamieniać imię "Pimpuś" na "Pixel" troszkę podobne w brzmieniu i przekornie do gabarytów Kotka, chociaż to jest prawdziwy Gigabajt! Pimpuś vel Pixel, jak na szarmanckiego warszawiaka przystało, potrafi zdobywać nieśmiałe Koteczki. Znalazł na Fredzię sposób, delikatny i nienachalny, ale małymi kroczkami,coraz bliżej i bliżej, już nie burczy, ani nie syczy, czasem miauknie, jak zostanie przez Pannę ofuknięty, grzecznie się wycofuje, by za jakiś czas powrócić. Ogólna ocena sytuacji, daje powody do mruczenia
Kotek w całej rozciągłości...


Fredzia skupiona

