Kropci nie udało się[*]Frotka ma nowy dom.

Powiało optymizmem.

dorotak97 może i z ogłoszeń na bialystokonline dzwoni dużo "oszołomów" ale też mam tu najwięcej adopcji.Kwestia konkretnej rozmowy przez telefon,jeśli coś "wyczuję" to nie ciągnę dalej,jeśli uważam,że warto to zawsze prowadzę rozmowę tak jakbym chciała zniechęcic a nie zachęcić do wzięcia kota.Jeśli przetrwają to wtedy sprawdzenie domku czyli wizyta ,jeśli domek zda egzamin to adopcja ;jeśli nie zda to trudno szukam dalej.A co do strachulców to mam ich kilka-Jagódka z Eskulapków,Płatek i Plamka z Uchytów,Ryśka i Bigbrat z Neptunków,Biga to nawet nie pogłaskałam do tej pory a jest u mnie ok.4m-ce.Cóż robić -może kiedys rozkwitną i będą bardziej "dostępne".....

Ja też raczej zniechęcam do adopcji kotka.Spróbuję na białystokonline.Kiedyś w jeden dzień dwa kotki "sprzedałam"

Od wczoraj ćwiczymy z Frotką(tą bardziej dziką) podnoszenia. :mrgreen:

To znaczy ja kucam kiedy ona mruczy(a mruczy tylko w kuchni jak chce jeść

) głaszcze ją i podnoszę na kolanka.Trwa to niezbyt długo,ale w tym czasie strzela "baranki" wykłada się i jest przesłodka :1luvu:

Może będzie z niej jeszcze KOT :wink:

Kropcia jest już wystawiona na Kotkowie http://kotkowo.pl/index.php?option=com_ ... &Itemid=76 a Frotka robi coraz większe postępy.Ale będzie to jednak dziewczyna z charrakterkiem :mrgreen:

Kropcia za dwa tygodnie(jeśli wszystko dobrze pójdzie) pojedzie do swojego DS :dance2:

Rozmawiałam z bardzo miłą Panią ,którą poinformowałam o "chrapiącym" nosku.Pani nie przeszkadza to wcale.Zakochała się w koteczce :ok:

Trzymajcie kciuki

Od soboty dzika Frotka ma ruję

Byłam z nią u weta.No mała cholera jest,ma jeszcze mleczne zęby,ale gruczoły sutkowe są bardzo powiększone.Trzeba ją wyciszyć i ciachać.Bosz przecież to jeszcze dziecko. :roll:

Jedne dobre z tej ruji to iż zakochała się w Nas na zabój.Daje się brać na ręce i miziać.Od rana mruczy i ociera się,kręci "ósemki" wokół nóg.
W sobotę prawdopodobnie będzie miała zabieg.

Z zasmarkaną Kropcią nie jest dobrze.Zrobiła się apatyczna,apetytu nie ma.Leży cały dzień na kaloryferze.Dzisiaj byłam z nią u kolejnego weta.Mam podawać flegaminę na rozrzedzenie wydzieliny,która prawdopodobnie zalega w jej nosie.Dostanie też jakieś kropelki do noska i na podniesienie odporności Zylexis.Żyję nadzieją że w końcu wyzdrowieje i zrobi się kotkiem biegająco-szlejącym

Mocne kciuki za kotkę, niech szybciutko zdrowieje! :ok:

Dziękuję za kciuki.Przydadzą się.Zapraszam na bazarek :arrow:

viewtopic.php?f=20&t=124886

Kropcia zdiagnozowana.Ma "dziurę" w przegrodzie nosowej.Jest spora

Być może zarośnie wraz z rozwojem koteczki,ale nie musi.Dostała dzisiaj jedną dawkę zylexisu i odżyła.Zjadła trzy posiłki+rosołek ugotowane przeze mnie :mrgreen:

Pani,która dzwoniła w jej sprawie trochę przestraszyła się "dziurawego" kotka.Ma jednak przyjechać w sobotę i poznać obie dziewczyny.

Frotka jest już po sterylce.Nie schodzi z moich rąk(wychowałam potwora :mrgreen:

).
Pani nie pojawiła się.Zadzwoniła że adoptuje kotka od znajomego.Pitu pitu....
Kropci zrobimy jeszcze morfologię krwi i ekg.Na szczęście ma apetyt(kurczaczka dzisiaj dla niej gotowałam).

Właśnie wróciłam od weta.Siedzę i ryczę :placz:

Nie jest dobrze...

Co się stało Dorotko? Coś z Kropcią gorzej?

Wczoraj na zdjęciu Rtg zobaczyliśmy pięknego,olbrzymiego polipa

To on nie pozwala Kropci normalnie jeść,bawić się a co najgorsze rosnąć

Waży 1kg kiedy jej siostra ponad 2kg i jest już po sterylce.Trzeba pozbyć się tego świństwa,ale jest duże ryzyko wykonania zabiegu ponieważ przy takiej niewydolności oddechowej Kropcia podczas zabiegu może najzwyczajniej w świecie udusić się

Naryczałam się wczoraj za wszystkie czasy.

Kropci nie udało się[*]Frotka ma nowy dom.

Kto przegląda forum