Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

a Belfaścik?

Belfaścik był dziś u weta,razem z chłopakami.Były kropelki do uszek,bo baaaaardzo brudne były,było obcinanie długich pazurków.W poniedziałek idziemy znów na uszka,ale widać,że już mu lepiej z czystszymi

A co wet na tego grzyba powiedział?

wetka powiedziała, cytuję "grzyb to nie białaczka", upierdliwy ale daje się wyleczyć. Dała nam do domu płyn do smarowania i prócz tego stosujemy clotrymazulum (na grzyba świetna). Belfaścik jest odizolowany, przychodzą go tylko odwiedzić ale na razie na odległość. Chłopaki dzisiaj czują się już dobrze

Puszatku macie piękne kociska :1luvu:

Wiem że macie wiele miłości dla kociastych i dziękuję Wam za to i trzymam za Was oraz Waszą bandę :mrgreen:

ogromne

no i oczywiście będę waszą wierną podczytywaczką :mrgreen:

Oto wczorajsze fotki naszych już bezjajecznych... :lol:

Kisia musiała sprawdzić,czemu tak grzecznie sobie śpią... :lol:

Nawet Belfaścik się zainteresował... :lol:

puszatek pisze:Oto wczorajsze fotki naszych już bezjajecznych...

Kisia musiała sprawdzić,czemu tak grzecznie sobie śpią...

Nawet Belfaścik się zainteresował...

[url=http://img413.imageshack.us/i/p2175281.jpg/][/url

Jak im dobrze na tych podusiach

Fajne Pluszowe Dzieci :1luvu:

Ja się bardzo cieszę, że Belfaścik trafił do Puszatka

Sama też powierzyłam pusztakowym rękom opiekę nad jednym z moich ulubionych, podwórzowych podopiecznych i cieszę się, że trafił właśnie do TEGO domu i właśnie do TYCH serc.... :kotek:

Wielkie pozdrowienia dla Puszatka i całego stadka :1luvu:

a zwłaszcza Kropcia :1luvu:

zakocona*anka pisze:Ja się bardzo cieszę, że Belfaścik trafił do Puszatka Sama też powierzyłam pusztakowym rękom opiekę nad jednym z moich ulubionych, podwórzowych podopiecznych i cieszę się, że trafił właśnie do TEGO domu i właśnie do TYCH serc....
Wielkie pozdrowienia dla Puszatka i całego stadka a zwłaszcza Kropcia

I jak się miewa dzisiaj Belfaścik i reszta armii ?

Witamy wszystkie kochane kociambry. Chłopaki już dochodzą do pełnej sprawności, chociaż u Kropeczka to przebiega troszkę wolniej, Kubuś już wczoraj w nocy kilkakrotnie przefrunął przez pokój. Belfaścik radzi sobie świetnie, szczególnie podziwiam jak kuwetkuje, dużo śpi, mruczy, w żaden sposób nie daje znaku aby go coś bolało, ma apetyt i najlepiej się czuje w objęciach mojej córki a ona taka szczęśliwa :ryk:

W poniedziałek będzie u weta i ten czas będzie poświęcony tylko dla niego i jego biednych uszków, wiem jedno jest pod doskonałą opieką lekarską :piwa: