Edit: Dopisek
1. Kotów odebranych przez właścicieli nie pisałabym w kotach zaadoptowanych, bo do żadnej adopcji nie doszło. Koty się zagubiły, a nie są bezdomne.
2. Co do Celestynowa, pamiętajcie, że to była akcja poprawy życia zwierząt/ratowanie schroniska przed utratą statusu - stąd kliniki weterynaryjne brały chętnie udział czy to z pobudek finansowych czy chęci pomocy. Przy adopcji każdy podpisuje zobowiązanie że sam ponosi koszty leczenia odtąd. Może jakaś klinika chciałaby się tak reklamować lub działać z dobroci serca. Ale przypadek Celestynowa jest zupełnie inny i wątpię, aby ktoś poszedł na coś takiego.
3. Nie wiem co myśleć o FB. Trzeba by przedyskutować ten pomysł jako formę. W ten weekend zapowiada się zgromadzenie kilku osób. Pewnie wymienimy się przemyśleniami, co i jak można by zorganizować, czy się sprawdzi. Dlatego sprawa FB jest otwarta. Podstawą jest mądra współpraca i działanie na korzyść, a nie na szkodę. Szalony Kocie, daj nam wytchnąć i na razie spożytkuj swoją energię inaczej

Na razie to tyle