Nim..3 Schr.Łódź- Maciuś bez domu:( Rudiś...:((

Marzenia jak Ci się nudzi to przeleć się po lecznicach weterynaryjnych i poszukaj dobrego weta dla smarti, bo sfora jest tragiczna, patrząc na leczenie Carlita. Wszyscy starają się załagodzić sytuacje, tylko ty jakoś zaogniasz.

ruru pisze:i kolejna kocia tragedia
Błagamy o tymczas!!!
CoolCaty pisze:Nowa bieda w łódzkim schronisku. Kocur nr 207, około 4 lat, biały pers. Trafił z ropnym wypływem z oczu i buzi. Tragiczne zapalenie dziąseł, zęby rozchwiane, wypadające z dziąseł. Straszliwie zapchlony, mega świerzb w uszach.Z uszu ropny wypływ. Skołtuniony, zaniedbany, schorowany kocurek. Dziś w znieczuleniu wykastrowany, ogolony, usunięto wszystkie zęby trzonowe i przedtrzonowe, wypłukano kanały słuchowe. W schronisku takie koty nie wytrzymują długo.Potrzebny DT na już!

[/quote]

Przepraszam, dziewczyny,ale chyba w takim wątku nie wypada z takimi przepychankami, prawda? Sytuacja wyjaśniona, nie ma co teraz tego rozstrząsać. Jak się czuje dziś kotek?

mam nadzieję, że kotek niedługo dostanie swoją szansę, nie mogę patrzeć jaki on biedny.
Gdyby nie to, że nie mam możliwości izolacji, byłby już u mnie

Satyr77 pisze:Marzenia jak Ci się nudzi to przeleć się po lecznicach weterynaryjnych i poszukaj dobrego weta dla smarti, bo sfora jest tragiczna, patrząc na leczenie Carlita. Wszyscy starają się załagodzić sytuacje, tylko ty jakoś zaogniasz.

Napisz to na wątku smarti wraz z uzasadnieniem swojej opinii.

Carlito był źle prowadzony już w Łodzi - nie wiem czy odróżniasz różne miejsca i co gdzie zostało zrobione.

jezu przestańcie już!!

niech nikt więcej nie pisze nie na temat, proszę...

ruru pisze:i kolejna kocia tragedia
Błagamy o tymczas!!!
CoolCaty pisze:Nowa bieda w łódzkim schronisku. Kocur nr 207, około 4 lat, biały pers. Trafił z ropnym wypływem z oczu i buzi. Tragiczne zapalenie dziąseł, zęby rozchwiane, wypadające z dziąseł. Straszliwie zapchlony, mega świerzb w uszach.Z uszu ropny wypływ. Skołtuniony, zaniedbany, schorowany kocurek. Dziś w znieczuleniu wykastrowany, ogolony, usunięto wszystkie zęby trzonowe i przedtrzonowe, wypłukano kanały słuchowe. W schronisku takie koty nie wytrzymują długo.Potrzebny DT na już!

Już się zamykam, ale jeszcze słówko. Marzenia11 ma prawo pytać i oczekiwać odpowiedzi, jak każdy. Nie szczypmy się. Nie widzę też powodu i sensu wciągania tu sprawy Carlito :roll:

Marzenia11 pisze:Uważam, ze to Wy jesteście autorkami zaśmiecania wątku sprawami wewnętrznymi, a nie dotyczacymi bezpośrednio ratowania kotów.

I tu się mylisz. Sprawy tu poruszane dotyczą bezpośrednio ratowania kotów. Dopominanie się o przestrzeganie zasad, które dobrze się do tej pory sprawdzały i sprawdzają służy właśnie temu, żeby ratowany kot nie trafił z deszczu pod rynnę. Jeśli niektórzy czytający to, co się na tym wątku dzieje, traktują jedynie jako personalne przepychanki i zaśmiecanie wątku, to znaczy, że nic z tych wszystkich wpisów nie zrozumiały.
W grupie wolontariuszy przez ostatnie 4 lata (bo tyle działamy) zachodziły spore zmiany personalne - jedni odchodzili, pojawiali się nowi. Jakoś nikt do tej pory nie miał problemu, żeby bez specjalnych szkoleń i instruowania załapać, jak to "chodzi". A wg mnie Justyna działa wystarczająco długo, żeby te zasady móc poznać. Tylko, że z jakichś względów wolała działać "po swojemu". Dlaczego nikt wcześniej nic nie mówił ? Dopóki nic (a dokładnie znajdowane przez Justynę domki) nie budziło wątpliwości, to nikt nic nie mówił. Sytuacja się zmieniła, gdy takie wątpliwości się pojawiły, i to nie wyssane z palca, ale bardzo uzasadnione.
Wtedy pojawiły się pytania. O różne rzeczy, pytania moim zdaniem w pełni uzasadnione.
A forma tych pytań i natężenie emocji to inna sprawa :roll:

.

Satyr77 pisze:Marzenia jak Ci się nudzi to przeleć się po lecznicach weterynaryjnych i poszukaj dobrego weta dla smarti, bo sfora jest tragiczna, patrząc na leczenie Carlita. Wszyscy starają się załagodzić sytuacje, tylko ty jakoś zaogniasz.

Odkąd Carlito jest u Smarti, nie był leczony w Sforze. Dopiero ostatnia, środowa wizyta tam była.
Poprzednio był leczony u znajomej wet w Józefowie.

Ale to nie ten wątek, dopytaj w wątku.