Merlin [*] za TM

Merlin dostaje RC Urinary i Calm, zobaczymy..... za dwa tygodnie powtórka moczu....

Czy ktoś będzie chciał koteczka 5 kg z takim problemikiem :roll:

Nie mam pojęcia jak to fizycznie zrobię, bo moja lecznica otwarta dopiero od 9,ale rozważam opcję USG i kot powinien mieć pełen pęcherz.

I zapomniałam dopisać, że Merlin się boi zostawać sam, zamknięty miauczy. Przebywa w pomieszczeniach, gdzie jest druga istota, nie ważne czy kocia, psia czy ludzka.

Na razie jedyny symptom jaki zauważyłam- to wyciszenie, na pewno jest bardziej wyciszony na RC Calm. Zobaczę czy to się przełoży na wyniki badania moczu.

zapisuję kotka, w jakim mieście teraz jest?

W Tarnowskich Górach, na Śląsku.

Jesteśmy na etapie łapania moczu, dwie nieudane próby, w poniedziałek kolejna.
Na dług, który nijak się nie chce zmniejszyć wystawiłam bazarek.

viewtopic.php?f=20&t=123954

Mam nadzieję, że Merlin znajdzie dom szybko :roll:

Ja muszę najpóźniej do marca zniwelować jego dług, najprawdopodobniej w maju dostanę ostatnie pieniądze. Co potem nie wiadomo. Tym bardziej, że mam na utrzymaniu niepełnosprawnego syna, plus zwierzaki.
Kwiecień to jest ostateczny termin u mnie dla Merlina. Bazarki raz idą, raz nie, więc nie mogę liczyć na środki z nich.

Merlin ma fatalne wyniki moczu :cry:

i leukocyty 4-6, erytrocyty wyługowane 10-15 i świeże 5-10, liczne trójfosforany amonowo-magnezowe,ph 7, ciężar 1.015, białko 0.3 g/l, krew +....
Część leków dostanie dzisiaj, po zastrzyki jadę jutro do weta. Musze dać radę, mam nadzieję, że mu igły nie złamię.... lepsze to niż walka z nim w celu podania kolejnej tabletki. Strzykawki już kupiłam....

Fatalnie, że nie da się mu podać leków ani strzykawką, ani w jedzeniu :evil:

Dzisiaj do weta na zastrzyki

Pominę,że mu próbowałam ulzyć i podać no-spę strzykawką... chyba wpadło nie tam, gdzie powinno. Pojechałam do weta, kot osłuchany, ciężko oddycha, na razie betamoxi za kilka dni kontrola. Mam nadzieję, że bęśdzie grzeczny i igły na nim nie złamię.

Merlina do zastrzyku, po czterech nieudanych próbach, trzymały 3 osoby.
Wyrywając się o mało nie wydrapał mi oka, złapał mnie zębami za łuk brwiowy i dostał ultimatum.

Jak w sobotę będzie robił cyrki, dostanie relanium. W poniedziałek kontrola.
U weta mogę go utrzymać tylko ja

a nie mogę i trzymać i dawać zastrzyk

Kotek się zrobił grzeczniejszy po wczorajszym wykładzie.... ciekawe jak długo :roll:

Zastrzyk dany, w poniedziałek wizyta u weta.

Na razie kolejne dawki antybiotyku, w międzyczasie, przed końcem powtórka moczu.

Jutro muszę złapać mocz. Koniecznie. Na pewno USG i profil wątrobowo-nerkowy. Kot musi mieć pełen pęcherz, żeby było widać pęcherz moczowy. Jeszcze nie wymyśliłam jak to zrobić, jak przetrzymać kota z pełnym pęcherzem do 9 rano :roll:

W transporterze, ale czy się nie zesika :roll:

Mocz nie złapany, wojnę psychologiczną wygrał Merlin.... Daj jeść to się wysikam. Po 10 odpuściłam, zjadł i zaraz do kuwety, a taki mocz mnie nie interesuje.
Za to znalazłam sposób na USG z pełnym pęcherzem, które zrobimy w poniedziałek. Pewnie będzie tak samo, czyli pójdę spać ok. 4 rano, bo kolega miauczy pod drzwiami, ze drzwi do ubikacji i łazienki mają być otwarte (są dwie kuwety) i dostęp do jedzenia, po czym jak przysnę włamuje się do owych pomieszczeń. Tapety poobrywane, drzwi odrapane.

Jutro kolejny zastrzyk.

Merlin [*] za TM

Kto przegląda forum