w fundacji używamy takiego podbieraka, ale zmodyfikowanego:
http://www.maxfisch.pl/?p=productsMore& ... FE-PL-AXMBmodyfikacja polega na usztywnieniu obręczy metalową rurką, żeby podbierak po zarzuceniu na kota dobrze przylegał do podłoża i żeby kot nie mógł podważyć obręczy i wyjść pod nią, poza tym teraz mamy podbierak bardzo błęboki, bo siatka zszyta jest z 2 siatek takich jak na zdjęciu (dzięki temu możemy kota dobrze zamotać i razem z siatką włożyć do transportera, siatka wystaje pod kratką zamykającą drzwiczki transportera, a rączka podbieraka na zewnątrz transportera)
pierwszy taki podbierak, usztywniony ale płytki, służył nam 3 lata, do czasu, aż z premedytacją go połamałyśmy, żeby uniknąć ryzykownego przekładania kota
siatkę wykorzystałyśmy do pogłębienia oryginalnej siatki w drugim podbieraku
nasz główny zespół łapaczy stanowi lidiya i ja (Asia)
na podbierak łapiemy koty, które za nic w świecie nie chcą wejść do klatki-pułapki, a pozwalają podejść do siebie na długość rączki podbieraka (czyli blisko), ważne jest, żeby jak tylko uda się narzucić siatkę na kota, szybko przycisnąć obręcz do podłoża (staramy się łapać na w miarę równym i płaskim fragmencie podłoża), bo kot będzie próbowal się podkopać (stajemy stopami na ramę, byle nie w sandałkach

), konieczne są przynajmniej 2 osoby, gruby ręcznik lub kocyk, chyba, że ktoś jest sprawny w rękawiczkach; mam na myśli zamotanie kota w siatkę, a nie wyciąganie go z podbieraka

Najtrudniejszy i najbardziej ryzykowny moment, to przekładanie kota do transportera, staramy się kota wywinąć z siatki (przytrzymywanego przez kocyk/rękawiczki/czasami udaje się chwytem za frak przez siatkę), jednocześnie przymykając drzwiczki transportera, teraz używamy modelu podbieraka z pogłębiona siatką, więc wkładamy kota razem z siatką. Sukces zależy w dużym stopniu od zachowania kota i doświadczenia łapaczy. My stosujemy podbierak zawsze jako ostateczność po wyczerpaniu innych możliwości.
Tyle teoria, w praktyce akcje podbierak są często spektakularne, zdarzyło się kiedyś, że koleżanka zostala w bieliźnie, bo potrzebowałyśmy dodatkowo jej sweterka do zamotania szamoczącego się kota
