Kociaki wymiotują :(

[shardival]

Witajcie!

Moje kociaki wczoraj zaczęły wymiotować. Ale od początku:
Od dwóch miesięcy mamy Piankę. Była szczepiona, odrobaczana. Wszystko było OK.
Dwa dni temu wzięliśmy jej siostrzyczkę - Petrę. Na początku było dobrze, ale przedwczoraj wieczorem zwymiotowała dwa razy. Pierwszy raz było widać kawałeczki nieprzetrawionej marchewki, za drugim razem - już jakby resztką treści żołądkowej.
"Spoko, to pewnie zmiana karmy tak na nią zadziałała" - pomyślałem.
Ale później Pianka też zaczeła wymiotować. Dziś w nocy kilka razy.
Petra dziś też wymiotowała.
Nie mają biegunki.
Dziewczynki wymiotują niestrawionym jedzeniem. Suchym i takim z puszki.
Petra zachowuje się normalnie. Pianka jest troszkę osowiała - ale taka była od kiedy się nowy kot pojawił. Wczoraj Tylko zachowywała się jakby dostała rujki. Pomrukiwała głośno. Przytulała się. "Nadstawiała pupy".
Nie mam książeczki zdrowia Petry - pani z fundacji ma mi ją przesłać pocztą.
Lecieć do weta, czy się wstrzymać jeszcze? Rodzice od kiedy pamiętam mieli koty - mówią żebym poczekał.

[wrozka]

a ja bym chyba jednak wybrała się do weta, ponieważ zawsze wychodzę z założenia że lepiej dzień za wcześnie niż dzień za późno, ale może bardziej doświadczone kocie mamy (no i tatusiowie ) wypowiedzą się w tej kwestii

[Zofia.Sasza]

Natychmiast do weta! Najwyżej ochrzani za panikowanie

[behemotkot]

Co im dajesz do jedzenia?
Kup chociaż czasowo karmę weterynaryjną (Intestinal).

Wymioty mogą być spowodowane prawie wszystkim, np. zapaleniem gardła u obu.
Więc lepiej by było, żeby wet zobaczył i zmierzył temperaturę.

[shardival]

Dziękuję Wam wszystkim za porady.
Zabrałem kicie do weta. Okazało się, że to jakiś wirus. Dostały 3 zastrzyki i po kroplówce. Są na diecie do 16.00.
Jesteśmy już nieco spokojniejsi, bo to nie jest coś naprawdę poważnego.

Do jedzenia dostają różne różności. Wątróbki i serduszka. Suchą i mokrą karmę Animondy i Royal Canin.

[wrozka]

cieszę się że coś się wyjaśniło, teraz dużo zdrówka dla kociastych no i dla ich Dużych bo jakieś straszne chorubsko panuje... mnie już dopadło