justyna p pisze:WłaśnieJa ostatnio siedziałam w niewygodnej pozycji tak długo, aż mi nogi zdrętwiały, bo nieśmiała Henrysia wgramoliła mi się na kolana i nie chciałam jej spłoszyć. No przecież niech sobie Królewna poleży
I było mi bbb przyjemnie
Że zaufała i że zechciała się wgramolić
![]()
Rozumiem Cię Magaaa
U nas jest tak, że jeżeli np. TŻ ma kota na kolanach, to jest świętą krową. Trzeba usługiwać, przynosić, bo kotek tak słodko leży albo zasnął i nie wolno budzić. Oczywiście kiedy kot siedzi lub leży na mnie, wtedy TŻ biega wokół nas. Koty w łóżku to odrębny rozdział. Wielokrotnie śpimy poskręcani jak paragrafy pomiędzy wygodnie leżącymi kotami lub przyciskamy się do ściany, bo kociarstwu zachciało się leżeć w poprzek łóżka.

I było mi bbb przyjemnie




