» Czw lut 17, 2011 12:12
Re: Milka, Kropka i Frodo. Część 8.
JoasiaS pisze:
Rewelacja.
To mi przypomniało historię z czasów, kiedy mieszkałam z rodzicami, a z nami Gacek, łaciaty, ukochany kocur ... moi rodzice kupowali wtedy zioła od księży (na wątrobę, na przeziębienie, na ... wszystko) i trzymali je w podwójnych foliowych torbach na kredensie. Kiedy przyszło do malowania i torby z ziołami wylądowały w moim i siostry pokoju, usłyszeliśmy tylko rokoszne mruuuuczenie i delikatny szelest. Gacek rozgryzł co się dało i totalnie się w ziołach wytarzał. Żałuję, że były to czasy aparatów typu "smiena" czy "zenit", bo jak już nastawiłam wszystko, łobuziak wlazł pod fotel i otumaniony nieco zasnął na pół doby ...
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]