Spedytorzy&Co.Dziwne wyniki Kapiszona...

właśnie też chciałam powiedziec, że Dafik i Róża są prześliczni :1luvu:

ach ci ludzie......... :roll:

ja marsz widziałam z daleka, ale wyglądało, że spro osób było :ok:

Sporo było, sporo :ok:

I dużo znajomych twarzy

była forumowa bordo, była ioioio z córką, Beatka z dogo, młody karmiciel Piotr, karmicielki pani Czesia i pani Ala. Byli też Duzi, którzy adoptowali od nas kotki

Zuza i Jarek od Horejszio Kejna, Magda od Barbórki, Lukasz od Borcia i Patrycja od Ludwisia :ok:

A dziś- być może- odmieni się los Róży. Potrzebne :ok:

by dobry PR sobie laska zrobiła :mrgreen:

no to mnóstwo :ok:

marija pisze: DAF zwany Wielebnym:

Róża Luksemburg:

Super kociska, przepiękne :1luvu:

Dorato, to wspaniale, że zaopiekujesz się kotulcami :ok:

Pani umówiła się i nie przyszła. I zero kontaktu: ani że dziękuję, rezygnuję, spóźnię się, pocałuj nie w dupę :evil:

Ja to tej Róży to chyba nigdy nie wyadoptuję :cry:

Mieszka już u mnie prawie rok, ma ogłoszenia, a pytały o nią....całe dwie osoby: dres, który "nie będzie kotu kupował walizki" oraz pani, która dziś nas olała....

Dużo ostatnio kwasów i niefajności. Doła mam :cry:

marija pisze:Pani umówiła się i nie przyszła. I zero kontaktu: ani że dziękuję, rezygnuję, spóźnię się, pocałuj nie w dupę
Ja to tej Róży to chyba nigdy nie wyadoptuję Mieszka już u mnie prawie rok, ma ogłoszenia, a pytały o nią....całe dwie osoby: dres, który "nie będzie kotu kupował walizki" oraz pani, która dziś nas olała....

Dużo ostatnio kwasów i niefajności. Doła mam

rozumiem Cię, marijo

czasami to ręce opadają, ech.....

a że tak zapytam, Pani ma pieska?
takie z głupia frant pytanie, ale akurat dziś ktoś do mnie zadzwonił w sprawie mojego tymczasa, to wolę spytać.... :roll:

naprawdę Róża już prawie rok jest u Ciebie? kurcze dla mnie to tak jakoś niedawno było.........

Ma pieska, mieszka z mamą na Bałutach i uczy się na technika weterynarii...

Mówiłam, że zbyt piękne, by było prawdą :cry:

Załuję bardzo, zaraz będzie wysyp, a pannica miejsce blokuje :cry:

Zawiozłam rano Simply Reda na kastrację. Przed chwilą telefon z lecznicy.
Dzwoni Szefowa:
- Pani Olu, ten rudy jest wnętrem jednostronnym. Biorę go na badania, zadzwonię później....

Kiedyś musi być pierwszy raz....Teraz siedzę w robocie i zamiast dane do Librusa wpisywać przekopuję sieć w poszukiwaniu info o wnętrostwie :evil:

Mam jeszcze większego doła niż wczoraj :cry:

o wnętr .....
no operacja trochę bardziej skomplikowana, ale dobrze będzie no :ok:

jedynie trochę dłużej może się goić.

Kciuki za Simply Reda :ok:

ojej

no to masz zmartwienie z bidulkiem

potrzebna operacja?

Zabieg bardziej skomplikowany, bardziej inwazyjny niż normalna kastracja.

CoolCaty ostatnio szukała schowanego jajka u Dominika, tymczasa Duszka686. Udało się, chociaż ranka kiepsko się goiła, ale to tylko dlatego, że kocio jest uczulony na nici.
Mam nadzieję, że u rudaska wszystko szybko i bezproblemowo pójdzie, trzymam kciuki :ok: