» Wto lut 15, 2011 9:21
Re: PAN STANISŁAW NIE ŻYJE-PROSIMY O POMOC!!!
No więc tak:
1. odwroconej hipoteki w Polsce jeszcze nie ma a zresztą - tam jest skomplikowana sytuacja prawna nieruchomości, współwłasność, co do 2 części - będzie postępowanie spadkowe, więc zrobienie czegokolwiek z nieruchomością POTRWA,
2. pojęcia nie mam ile mamy czasu - raz, że telefon Pani Basi był wczoraj wyłączony a dwa - że następnego dnia po śmierci Męża jakoś nie wiem.. ciężko jej zadawać pytanie co zamierza w przyszłości; ale w sobotę na pewno to pytanie padnie,
3. w rozmowie z Sabinką Pani Basia już stwierdziła, że musi się stamtąd wyprowadzić tylko jest kwestia - kiedy; przy optymistycznym założeniu, że cała sprawa spadkowa i sprzedaż nieruchomości, itp. nie będą szybko - mamy trochę czasu, może z pół roku nawet; założenia pesymistycznego na razie nie znam i mam nadzieję go NIE BĘDZIE; pewne jest jednak to, że jak najszybciej powinien ją ktoś odciążyć w opiece nad częścią zwierzaków,
4. ponieważ na dzień dzisiejszy nie ma sprecyzowanych planów życiowych nie wiem też, czy Pani Basia będzie chciała wyadoptować wszystkie zwierzęta - podejrzewam, że nie, ale co, kogo i jak - dowiem się w sobotę (albo przynajmniej zarzucę temat do przemyśleń),
5. kwestia świadczeń z ZUSu też będzie rozważana w sobotę a przynajmniej zebrane zostaną dokumenty i przekazane komuś, kto się zna,
6. świadczenie z GOPSu, jak wczoraj ustaliłam, ma być jak Pani Basia skieruje do nich podanie (poprosiłam babkę, że jak będzie do niej jechała, to żeby to podanie skonstruowała, a jechać miała wczoraj, dziś zadzwonię jeszcze raz),
7. tak Smarti - plan jest taki, żeby zgarniać zwierzaki grupami po kilka i wyadoptowywać, i później kolejne, bo jazda po każdą 1 sztukę zabije nas finansowo - z Wawy w obie strony to minimum 50 zł (w wersji na gazie) a zwierza mamy 41 sztuk; bardzo, bardzo Ci ładnie dziękuję za propozycję - najpewniej skorzystamy choć organizacyjnie to trochę karkołomne będzie ale coś wymyślę jak z opieką by było nad nimi u Ciebie; wszystkie jednak konkretne info będę mieć w sobotę i przedstawię jakiś konkretny plan działania,
8. Asiu Maluchów kompletnych nie ma (i Bogu dzięki!), najmłodszy jest miot urodzony w sierpniu/wrześniu, właściwie dziewczyny same,
9. wiem, że to może bez sensu w tej sytuacji, ale nadal uważam, że priorytetem jest (poza oczywiście karmą) sterylizacja towarzystwa, bo nie może być tak, że tu wyadoptowujemy a tu produkcja trwa.. Więc jakaś kwota tej kasy, którą dostaliśmy od Was (nie wiem, 100 zł?) będzie przeznaczona na albo paliwo na dowóz Kotek albo na dołozenie do sterylek kktóre zorganizuje nam Marisza w Płocku (a wtedy już z dowozem).