koty w typie rasy SYJAMSKIEJ już w domach :-)))

Megana pisze:Kurde, Ania, Twój tel mam w kieszeni w pracy! Odezwij się, bo nie wiem, czy mam czekać na Munię, czy mogę wejść do wanny...

Edit - po konsultacji idę do wanny. To znaczy pod prysznic, bo wanny nie posiadam...

-Pod prysznic. Jeszcze dzisiaj masz łazienkę dla siebie

Munię wiozę jutro na sterylkę, więc kwestia DT lub DS- odroczona o tydzień

Szalony Kot pisze:Fajnie, że się dziewczynie udało.
Coś wiadomo o Ślicznym i Malutkim?

Wiadomo, że nie ustawiają się po nie kolejki

Nie ma chętnych podjąć wyzwanie. Śliczny jedzie jutro do kliniki, na kastrację, więc mamy 3 dni ekstra.

Jakby był kolejny dedlajn, to skoro odpadł Czarny i Lamparcia, trójka może iść do mnie. Drugiej łazienki nie oddam - muszę mieć miejsce dla szczurków na czas porządkowania klatki, a pierwszą zajmuje Dupencja, ale mam chwilowo wolny pokój...

Megana, jesteś wielka, wiesz?

Megano, bardzo, bardzo dziękuję, ale na razie towarzystwo, które zostało jedzie jutro do kliniki. W domu zostaną Malutki i Czarnuszek, który do swojego nowego domu wędruje w piątek wieczorem, więc nie będzie im może tak bardzo smutno. Z drugiej strony łatwo ich będzie umieścić bezpiecznie na czas ewentualnych "porządków" w jednym pokoju.
Na dziś nowych domków szuka jeszcze nadal Malutki ze Ślicznym oraz dzikuska Munia.
Znalazła się też "awaryjna" osoba, która mówi, że jak nie znajdą lepszego domu niż u niej, to może przygarnąć te zwierzaki, których nikt nie będzie chciał. Ma warunki lokalowe i duże kocie doświadczenie (w domu rodzinnym, z którego się wyprowadziła, kotów jest jedenastka), jednak nie ukrywa, że jest w nie najlepszej sytuacji materialnej.
Przed chwilą Lamparcica - po wcześniejszej kolacji, wyczesaniu i półgodzinnym mruczeniu na kolanach (sic!) została wyekspediowana do nowego domu.

**Adopcje: 12 >>**

powodzenia :ok:

Szalony Kot pisze:Megana, jesteś wielka, wiesz?

No skąd, zaledwie 150cm... :mrgreen:

Podejrzewam, że Munia prędzej czy później wyląduje u mnie na stałe. Co do chłopaków - trudno by im było u nas się zaadoptować, ale z drugiej strony, poza Protazym, który jest kotem absolutnie niezainteresowanym niczym- mamy same dziewczyny.

Powinnam się cieszyć, a mi smutno. Przyjdzie taki dzień, kiedy zamknę drzwi mieszkania Pani Danuty, żeby więcej ich nie otworzyć. Nie przywita mnie już żaden koci pyszczek...

uszy do góry

jest jeszcze kilka sierściastych na świecie, które cię potrzebują :kotek:

z muzycznymi pozdrowieniami
http://finowa.wrzuta.pl/audio/9THl6KI8hNC/slodki_calus_od_buby_-_dobrze_ze_jestes

Szalony Kot pisze:Megana, jesteś wielka, wiesz?

Tak, tak -serce jak sklep!

Razem z Panią Ewą prosto do nieba w butach pójdziecie!

Na dzień dzisiejszy nadal szukamy domów dla rudzielców i Muni (dzikuna).

Szylkretki, Śliczny i Munia pojechały do kliniki.
Wbrew moim obawom najłatwiej poszło złapanie/zapakowanie Muni. Tradycyjnie już zaskoczona przez obcą osobę znieruchomiała (to jest dobra strategia obronna kameleonów lub owadów z ubarwieniem ochronnym, ale żeby kot ratował się sztywnością katatoniczną?

)
Ponieważ siedziała w tekturowym pudełeczku pod kaloryferem, to wzięłam ją razem z pudełeczkiem i wsadziłam do transporterka. Żadnego uganiania się za kotem, odsuwania pralki etc. Oczami wyobraźni widziałam się ociekającą krwią -dlatego założyłam rękawice bhp, a tu wystarczyło zwyczajnie pobrać kotka