Hehe... One czasem tak mają...
A ja dziś się znowu nie wyspałam...
Nie wiem, czy to z racji Walentynek czy z racji mrozu za oknem - dzis w nocy 3-ech futrzastych facetów postanowiło sie przespać w łóżku... Tak więc tuż przed północą Karmel, Laki i Tako oblegli moje nogi i zaczęli sie rozpychać...
Budziłam się co chwilę, bo mi zbyt wygodnie nie było...
Ok. 1:30 - tż-et ostentacyjnie opuścił sypialnię, marudząc, dość przytomnie, że tak się spać nie da i udał się na nocne zwiedzanie sieci.
Zrobiło się trochę luźniej, ale Laki i tak wolał spać na moich nogach...
Jakoś usnęłam. Obudziłam się o 5:20 i było po spaniu...
Dzisiaj ich nie lubię...