SERDECZNIE WITAM WSZYSTKICH !!!
KORALE ŚLICZNE
A więc zaczynam, trochę dużo będzie

ale to relacja z dzisiejszego zakręconego dnia:
Rano przyszła telewizja i nowy kot

którego chyba oni przynieśli. Przy okazji przyjechała amstafka

. Sunia 2,5 roku przemiła, strasznie wysoko skacze, grzecznie chodzi na smyczy i bardziej boi się kota niż kot psa

. O 13 Ja z Panią Alą, Panią Gosią i Patrykiem wybraliśmy się na marsz przeciw znęcaniu się nad zwierzętami w centrum Opola, zabraliśmy MEGAN, CHILI, i CZITA

. Na marszu mały CZITO bez łapki zrobił furorę, wszyscy na niego patrzyli i mówili jaki biedak (ciągle piszczał, szczekał i latał na smyczy jak oszalały)

. Ogłosiliśmy przez megafon, że jest do adopcji aha i na początku trochę się spóźniliśmy i zostaliśmy serdecznie powitani przez megafon. A najlepsze było po powrocie do fundacji I TERAZ UWAGA, jesteśmy wszyscy w kuchni ktoś dzwoni do Pani Ali i Pani Ala naglę wybiega z domu i wraca (jakieś auto szybko odjechało). Później Pan Wiesio wypuszcza CHILI i CZITA na ogród, wraca i mówi "jakieś kundle biegają po podwórku", Pani Ala odpowiada "jakie kundle?". Wszyscy wybiegamy przed dom a tam nic nie ma i Pan Wiesio mówi "na ogrodzie", Pani Ala patrzy się przez szybę i mówi "jakie kundle przecież to CHILI I CZITO" otwieram drzwi i widzę CHILI i CZITA, idę dalej i tam jeszcze jeden CZITO I CHILI. To właśnie były te podrzucone szczeniaki i na dodatek suczka taka jak CHILI i piesek taki jak CZITO

. Sunia była cała obsrajdana

, wytarłam ją (bidulka się strasznie bała). Miały na sobie rój pcheł sunia około 10. Później był przepyszny obiadek z psiakami na kolanach

. Ja sunie nazwałam LAYLA a Patryk pieska ELIOT. One są prześliczne te pieski

.
No trochę dużo się napisałam

, ale i tak w skrócie. To chyba wszystko. Aha i z Dominikiem jest bardzo żle

.
ZARAZ DODAM JESZCZE ZDJĘCIA PODRZUTEK I AMSTAFKI
