Wciąż potrzebna pomoc dla 3 kociaków! Finanse i DS!

a co do ich bojowego nastawienia to przy łapance było widoczne, jak juz jedna z koteczek była w klatce, to przy próbie wystawienia do niej ręki- przez dziurki w klatce łapała za palca :mrgreen:

przycupne i bede podgladac
w końcu znalazlam watek

Nie wyslalam....no faktycznie podsypiam chyba za bardzo ostatnio :oops:

zaniedbałam wątek,
ale cały czas pamiętam
i jak tylko się troszkę ogarnę
robię bazarek dla panien wścieklic :ok:

czy są juz jakieś osssstre imiona?
Godzilla, Hedora, Harpia :twisted:

panienki w gore hop hop :ok:

dziewczynki do góry, wiadomo co z łapeczką malutkiej?

narazie cisza..
chyba ze moze cos na dogo,ale ja sie tam wogole nie wyznaje..

Wiadomo na razie tyle, ze lapka bedzie musiala byc operowana.
Iza mi dzis tlumaczyla wszystko, ale uczciwie powiem, tak mnie glowa boli od rana i tyle proszkow wzielam, ze polowy nie zrozumialam :oops:

To jest tak, ze ta lapka jakby w nadgarstku sie przestawila. I trzeba to operacyjnie przesunac, naprawic. Po operacji bedzie sztywna w tym miejscu, ale kot bedzie mogl normalnie na niej stawac.
Nie umiem tego lepiej wytlumaczyc.. :oops:

Anna_33 pisze:Wiadomo na razie tyle, ze lapka bedzie musiala byc operowana.
Iza mi dzis tlumaczyla wszystko, ale uczciwie powiem, tak mnie glowa boli od rana i tyle proszkow wzielam, ze polowy nie zrozumialam
To jest tak, ze ta lapka jakby w nadgarstku sie przestawila. I trzeba to operacyjnie przesunac, naprawic. Po operacji bedzie sztywna w tym miejscu, ale kot bedzie mogl normalnie na niej stawac.
Nie umiem tego lepiej wytlumaczyc..

to i tak duzo i bardzo dziekuje za info :ok:

nam to wygladalo na zmiazdzenie,ale co mozna zobaczyc jak kotka syczy i od razu lezy z lapkami pod soba..

Oby wszystko się udało, ona tak biednie wyglądała z tą łapeczką.

Mając w pamięci ten wątek, dziś nad ranem jadąc do Warszawy zatrzymałem się na tej stacji. Na parkingu dla tirów mignął mi pies. Było jeszcze ciemno, więc to co zobaczyłem w świetle reflektorów wyglądało na niedużego (+/- do kolan), podpalanego kundelka. Nie jestem pewien czy nie utykał na którąś łapę. Przebiegł mi przed autem jak wjeżdżałem i poleciał w stronę lasu. Potem już go nie zobaczyłem. Nie było też nigdzie porozstawianych żadnych misek. Skoro tamten odłowiony to pewnie się kolejna bida przybłąkała

o matko rozowa

..

jak będę miała możliwość to postaram się podjechać i zobaczyć.

w góre panienki, pomoc cały czas potrzebna!

mało osób zagląda :roll:

, może lepiej przenieść wątek na koty?

Wciąż potrzebna pomoc dla 3 kociaków! Finanse i DS!

Kto przegląda forum