Dziewczyny jest gorzej jak ja mam oddawac koty na adopcje jak dzis dostalam wiadomość ze jeden dom zaje.... sprawe i koteczka zabił pies a drugiego rozjechała własna właścicielka . A miały być nie wychodzące.Przyznali sie chociaż ... ale brak słów.
Juz ku... niewiem po co to robie i dla kogo jak podpisuja umowe a potem dostaje wiadomość że kot nie żyje.
Ciekawe że u mnie koty dożywają póżnej starości i jest wszystko ok.Posrane to życie :/ Nie wiem gdzie mam ręce wkładać i boje sie bo słyszałam w nocy na podwórku marcujące koty.Czuje że w marcu albo pod koniec bd już miała problemy jak w tamtym roku

ps.Lolek ma sie ciut lepiej niewiem czy dlatego że króliki muszą udawać że nic im nie jest czy dla tego że na prawde tak jest .