Weekend był beznadziejny, nie napisałam nawet o Misieńce, która przyjechała do mnie aż ze Świnoujcia. Ponieważ była podopieczną Cypisek, więc wklejam tu zdjęcie jeszcze znad morza autorstwa Cypisek:

Misia ma ujemne testy FIV/FELV, została zaszczepiona - te zabiegi weterynaryjne po dobie podróży, tłumach obcych ludzi i kilku nowych miejscach, najwyraźniej spowodowały wycofanie się koteńki. Siedzi na poduszkach, w budkach, ale nie chce dołączyć towarzysko do mnie i mojego stadka. Daje się głaskać, chyba nawet jej się to podoba, ale nie wykazuje inicjatywy.
Jest dzielną koteczką - po śmierci opiekunki, spadkobiercy zanieśli ją do schroniska. Dwa razy z niego uciekała i wracała do domu. A oni uparcie ją odnosili do schronu.
Więc mam nadzieję, że i teraz będzie dzielną dziewczynką i jeszcze się odnajdzie w kolejnym domu. A potem znajdziemy jej dobry dom na stałe. Taki już na zawsze.
