Jesteście do siebie przypisani? Postawić szefowi jasno sprawę, że nie masz ochoty być pacjentką na OIOM-ie, taka jazda nie dla Ciebie, pracujesz chętnie i wydajnie, ale w dni, gdy zobaczysz tę mordę/buzię za szyba karetki będziesz miała OZW lub inne gówno, które wymaga pewnego druku do czasu wyjaśnienia. Sprawdzą, dzień minie okaże się żeś zdrowa i możesz z innym kierowcą jeździć. Nic innego mi do głowy nie przychodzi. No chyba, że jak gwałtownie zachamuje udasz, że Ci się coś stało i mu stracha napędzisz - każesz się zawieźć na SOR i badania Ci zrobią, a przy okazji z jękiem stwierdzisz, że udawało się wiele razy przetrwać tym razem jednak nie.
Cieszę się, że Skarbniczkę naszą wspomagamy.
Siostro Prezes nalewka pierwszej klasy, wg Dorotki przez to leżakowanie od lipca mocy nabrała, nie dało jej się szklaneczkami obalić, będzie trzeba powtórkę z rozrywki zrobić. Butelki postaram się nie stłuc

O Dorota się już odezwała. No to wiem, że do domu dotarła.