kosmo: <macha magiczną różdżką i uzdrawia> dużo wódki, dużo leków, ciepła kurtka i chusteczki. ale po marszu się rozłożysz na amen...
drodzy fundacyjni - potrzebuję na cito numer telefonu do fundacyjnej karaluch, której nie znam, ale mieszka tuż obok i może pomoże mi zrobić zastrzyki karmelowi - to domięsniowe (dodupne), tego mnie nie uczyli... ewentualnie, namido? bo też masz blisko, nie?jutro będę na marszu. karmelotek biega, je surowe mięcho, podkrada nam smażoną rybę z talerzy i szaleje na drapaku!

chyba mogę go zostawić na trzy godzinki.
jutro dla namidy na kociarni zostawię szympansy, a dla zowisi kulki, zapraszam po odbiór pojutrze

a w poniedziałek pobieramy karmelowi krew, znowu - poprzednio, z gorączką, wymagał 4 osób do obsługi. ciekawe jak będzie teraz, kiedy jest prawie w pełni sił
