koty w typie rasy SYJAMSKIEJ już w domach :-)))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lut 11, 2011 17:38 Re: koty w typie rasy SYJAMSKIEJ pilnie potrzebują dobrych domów

Ech, to pewnie i pozostałe nie są w najlepszym stanie, kamienia można się spodziewać u większości :/

Na FB dostaliśmy pw
Gdyby nie znalazły domów, to proszę dać mi znać. Znam osobę, która prowadzi b. dobry dom adopcyjny w Markach - sama swojego kociaka stamtąd adoptowałam. Może nie odmówi przygarnięcia sierot. Pozdrawiam i powodzenia!

Odpisałam, że chyba nam się uda zapewnić wszystkim dobre domki :)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt lut 11, 2011 21:20 Re: koty w typie rasy SYJAMSKIEJ pilnie potrzebują dobrych domów

Pracuję w weekend, ale oferta dachowcowa jak najbardziej aktualna, jedyny problem z logistyką.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 12, 2011 8:21 Re: koty w typie rasy SYJAMSKIEJ pilnie potrzebują dobrych domów

Megana pisze:Pracuję w weekend, ale oferta dachowcowa jak najbardziej aktualna, jedyny problem z logistyką.


Nie ma problemu logistycznego -ja mogę dowieźć (–jak wrócę po karmieniu kotów spod Lublina), chociaż może dać szansę wykazać się jedynej przedstawicielce rodziny, hm?
Dobra, żartowałam…;)
Jak coś, to ja pod telefonem, znasz.

Czarny znalazł dom, więc zszedł ‘ze stanu’ ekspediowanych kotów, Dzikun-zza-pralki pójdzie najpierw na sterylizację, więc zostaje Lamparcica.

Czarny kupuje każdego na wejściu, bardzo właźliwy, przytulas, trochę zazdrosny. Widać, że potwornie niedopieszczony, że pewnie nawet za życia pani trudno mu było dopchać się po porcję pieszczot, bo drogę do ręki pani zagradzały pańskie faworyty –okupujące łóżko szylkretki. Wystarczyło, że na moment przysiadłam na łóżku (aha, zapomniałam dodać na wstępie, że po raz pierwszy widziałam koty w realu), żeby pogłaskać Lalę, a już zgłaszał zastrzeżenia, że on też, on też tu jest i ma swoje potrzeby…

Udało mi się zaskoczyć Dzikuna-zza-pralki (Munię) i nawet zrobić jej zdjęcie. Nagłe wtargnięcie do łazienki spowodowało, że ją zaskoczyłam w wannie, strach przymurował ją do wanny, bała się choćby poruszyć, odkleić od dna… Mała kicia, wielkie przerażenie. Taka szmatka leżąca bez ruchu, chcąca być niewidoczna, z uszami położonymi/przyciśniętymi do głowy, z ogromnymi oczami (przepiękne, ogromne!!!) i źrenicami jak pięciozłotówki. Przepiękny marmurek, nie pręgowana (proporcje: małe uszy, OGROMNE OCZY, wydłużony pyszczek -jak u ocelota). Niestety nie udało mi się w żaden sposób uwiecznić na fotce jej urody, bo strzelający flesz powodował zamykanie oczu, albo półzamknięte ‘kaprawe’ oczka. Jest piękna!
Nie sprawiła na mnie wrażenia beznadziejnego przypadku klinicznego, tylko umierającego ze strachu kotka ‘po przejściach’, którego trzeba wyleczyć cierpliwością, spokojem, miłością.
Zobaczymy jak się będzie zachowywała w klinice (zabieram ją do kliniki z b.małym zapleczem szpitalnym, gdzie będą właściwie same koty p.Danusi), będę ją nawiedzać codziennie…

Lamparcica na początku postanowiła strasznie się bać i na dowód tego schować się do szafki kuchennej, potem uznała, że pora michy -to pora michy, że należy wyjść i wzmocnić się (żeby potem ze zdwojoną siłą móc się bać;)) , w końcu zapomniała, że miała się ciągle bać i łaziła po domu. Finalnie –dla bezpieczeństwa i lepszego oglądu sytuacji- wlazła na szafkę/półkę pod sufitem i luzik –nikt jej tam nie sięgnie.
No kocią miss to Lamparcica nie jest. Wygląda raczej na herszta ulicznej bandy- urwany czubek ucha, ciemna plama na brodzie sprawia wrażenie, jakby przed momentem zatopiła w kimś kły i nie zdążyła zmyć dowodów zbrodni ;) Taki trochę…bandycki wygląd, ale piękna w swej brzydocie. Micha + głaskanie =kot nasz. Raczej nieskomplikowany przepis na domowego kota. Ale nie będzie tak ‘na kolanka’, a przynajmniej –nie od razu.

Lala. Rozpaczliwie smutna! W pierwszym momencie szurnęła z łóżka, po to, by po chwili –widząc, że nikt jej nie łapie- wrócić na łóżko pani, będące jej azylem (jedyne jeszcze względnie bezpieczne miejsce, pachnące panią).
Syjamy są bardzo ‘psie’, tak samo ekspresyjne, tak samo witają, tak samo przywiązują się i bezgranicznie kochają opiekuna. Widać, że bardzo tęskni, zapadła się w sobie, jest potwornie zrezygnowana, smutna, a ona musi się ‘skrzepić’ i mobilizować siły żeby pomyślnie przejść sterylkę… Bez problemu dawała mi się głaskać, ale to było takie trochę poddanie się, nie, nie strzeliła łapą, ale też żadnego mruczenia… W życiu nie widziałam tak smutnego syjama!
Lala jest cudna i żadne zdjęcie tego nie odda. Jest taka pastelowa, pudrowa, niebiesko-beżowa, bez wyraźnego rysunku -takie muśnięcia, pastelowe smużki - przepiękna! W typie syjamów starego typu (z okrągłym pyszczkiem, a nie trójkątem-z wystającymi policzkami i uszami gacka).
W tej rozpaczy po stracie pani wspierają się z Kicią. Kicia bardziej płochliwa, ale bez histerii –żadnego panicznego uciekania po domu. Po prostu dystans. Wydaje mi się, że psychicznie w lepszej kondycji niż Lala (chociaż Pani Ewa ma odwrotne wrażenie).
Tak czy siak trzeba zagłaskać ich smuteczki…
Kicia drobniejsza, z wyraźniejszym szylkretowym rysunkiem (przez co widać kota, bo Lala –to taka eteryczna, przepływająca mgiełka), ‘uwspółcześniony’, ale też nie ostry trójkątny kształt mordki.
Wg mnie szybko ‘wejdą’ w nowy dom. Ale chyba lepiej dom bez kotów -żeby łatwiej odbudowały się psychicznie, nie musiały walczyć w domowej hierarchii. I tak ziemia usunęła im się spod łapek- nie ma pani, nie są już jej hołubionymi pieszczochami…

Rudzielce? No cóż, hmmm…, jak opisać koty ‘kryptyczne’? Malutki wykurzony spod fotela przemknął po pokoju, po to żeby wbić się tam z powrotem. Śliczny –rozpacz! Nie miałam serca ani potrzeby żeby wyszarpywać go z wnętrza rozwalonego fotela :(
-Mogłam tylko dotknąć ciepłą futrzaną zawartość fotela. Nic na siłę. Tu trzeba czasu, spokoju, ciszy, żeby wyszły. To one zadecydują kiedy. Oswajanie ma być na ich warunkach.
Muszą mieć b.spokojny dom, zero stresu i koty wrócą do żywych…
Zobaczymy jak Śliczny psychicznie zniesie pobyt w klinice. Może mu po kastracji trochę odpuści?

Mam kilka zdjęć z wczorajszej wizyty, nie wiem jak wrzucić na forum, ale zajmę się tym dopiero za kilka godzin (teraz mam cotygodniowy pospieszny kurs pod Lublin, 150 km w tę +150 km nazad, żeby nakarmić wsiowe/działkowe koty).

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 12, 2011 16:51 Re: koty w typie rasy SYJAMSKIEJ pilnie potrzebują dobrych domów

Dzięki za tak obszerne info :)
Jakieś obiecujące telefony czy maile były..? Ktoś się szykuje na DT czy DS?
Ofert DT było z fejsbuka kilka, kazał dzwonić i pisać, ale nie wiem, czy się zastosowali.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob lut 12, 2011 17:18 Re: koty w typie rasy SYJAMSKIEJ pilnie potrzebują dobrych domów

Nie mam żadnych informacji z dzisiaj. Ci, którzy się na dzisiaj zapowiadali, to tak umiarkowanie rokowali -znaczy dolna sterfa stanów średnich- co do szans na adopcję :(
Wczoraj odprawiłyśmy panią, co to chciała raczej bezproblemowe koty, i nie dla siebie, najchętniej te rude chłopaki(!). Przy okazji wyszło, że w domu/przy domu 3 (4?) psy i żadnego kota (ale kiedyś były).
Rudzielce powinny raczej mieć (-wg mnie) dom bez innych zwierząt. -Żeby miały monopol na uczucia właścicieli, żeby im poświęcano czas, uwaga była na nich skupiona. I bez namolnych, hałaśliwych dzieci... Niestety po nie nie ustawia się kolejka :( Boże, jaki ktoś będzie szczęśliwy, i jaką będzie miał satysfakcję, kiedy w końcu ten 'ślimak' wyjrzy ze skorupki -Śliczny zapanuje na salonach. Głęboko wierzę, że tak się stanie.

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa


Post » Sob lut 12, 2011 17:56 Re: koty w typie rasy SYJAMSKIEJ pilnie potrzebują dobrych domów

DT z facebooka? No ja bym ostrożnie podchodziła... Może na miau ktoś się znajdzie? No i do DT też pójdą po kastracji mam nadzieję...? Bo to też różnie bywa..
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07


Post » Sob lut 12, 2011 18:04 Re: koty w typie rasy SYJAMSKIEJ pilnie potrzebują dobrych domów

Szalony Kot pisze:Chce tylko powiedzieć, że 90% tych ludzi ma też zapewne konta na miau ;)

No może, ale tak czy siak lepiej oddać po kastracji. Czasem ktoś ma konto, ale tak naprawdę pisze tylko "up", "jaki piękny" itp. :wink:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Sob lut 12, 2011 19:26 Re: koty w typie rasy SYJAMSKIEJ pilnie potrzebują dobrych domów

Edzina pisze:
Szalony Kot pisze:Chce tylko powiedzieć, że 90% tych ludzi ma też zapewne konta na miau ;)

No może, ale tak czy siak lepiej oddać po kastracji. Czasem ktoś ma konto, ale tak naprawdę pisze tylko "up", "jaki piękny" itp. :wink:


Bez obaw. Nawet do DT pójdą po kastracji. Całe płodne towarzystwo wiozę do kliniki najprawdopodobniej w poniedziałek, bo nie chciałam 'zdejmować ich z ekspozycji' w weekend- chcemy żeby jak najdłużej były u siebie, w domu, i spotykały się (póki rodzina zmarłej na to pozwala) z ew. przyszłymi opiekunami, i do nich powędrowały bezpośrednio z kliniki. Jeśli nie znajdziemy DS dla wszystkich, to przejdą do DT via klinika.
Jedyne co może zablokować sterylki to przeciwskazania medyczne -obciążający wywiad, etc.
Mamy problem z książeczkami zdrowia i dokumentacją medyczną zwierzaków. Poszukuję dzisiaj w różnych klinikach (na podstawie zeznań p.Ewy, że koty mogły w nich bywać) dokumentacji medycznej kotów, ale udało mi się zebrać tylko do już nieżyjących i jednego seal-pointa.
Nie mam żadnej, której potrzebuję :(
Koty przejdą badania przed kastracją i wówczas lekarz oszacuje ryzyko i zadecyduje.

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 12, 2011 19:34 Re: koty w typie rasy SYJAMSKIEJ pilnie potrzebują dobrych domów

Aniu, pani Magda S, od nas z wydziału (znana Ci niewątpliwie) miała wziąć dwóch kastratów, może na rudzielce się skusi? Nie, żebym plotkowała, :twisted: ale w piątek mówiła, że jak się okazało, że już poszły, to jakoś się jej pusto i smętnie zrobiło. Ofc, nie jest to dom niezakocony, ale na pewno kotom bardzo przyjazny.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 12, 2011 19:38 Re: koty w typie rasy SYJAMSKIEJ pilnie potrzebują dobrych domów

annafreesprit pisze:[...]chociaż może dać szansę wykazać się jedynej przedstawicielce rodziny, hm?[...]


:|

Szalony Kot pisze:Chce tylko powiedzieć, że 90% tych ludzi ma też zapewne konta na miau ;)


Z dużym prawdopodobieństwem :wink:


Moja propozycja z FB jest nadal aktualna.

agaka

 
Posty: 16
Od: Pon maja 24, 2010 13:01

Post » Sob lut 12, 2011 20:04 Re: koty w typie rasy SYJAMSKIEJ pilnie potrzebują dobrych domów

agaka pisze:
annafreesprit pisze:
Szalony Kot pisze:Chce tylko powiedzieć, że 90% tych ludzi ma też zapewne konta na miau ;)

Z dużym prawdopodobieństwem :wink:
Moja propozycja z FB jest nadal aktualna.

Zgaduję, że przedstawicielka rodziny? :)
To ja już mówiłam, że koleżanka proponuje pomoc w jazdach i transportach :)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob lut 12, 2011 20:39 Re: koty w typie rasy SYJAMSKIEJ pilnie potrzebują dobrych domów

Z dzisiejszych oglądań: dziewczyny - Lala i Kicia mają dom, choć okazało się, że są trochę starsze niż myślałam. Prosto z kliniki mogą do niego pojechać.
Dziś udało mi się znaleźć jeden rodowód i 8 książeczek zdrowia kotów, z których 4 pasują do tych "naszych", a pozostałych nie potrafię połączyć z żadnym aktualnie żyjącym w domu Pani Danuty kotem. Lala jest z 2000 roku. Kicia z 2002.
Pozostałe dwie książeczki są Mruczusia i Przytulanki i trafią za kotami do nowej właścicielki. Nawet jeśli kolejnych książeczek nie znajdziemy, wszystkie koty były leczone w jednej klinice i prowadzone (szczepione i odrobaczane) w ten sam sposób.
ObrazekObrazekObrazek

ewk@

 
Posty: 139
Od: Pon sty 17, 2011 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 12, 2011 21:10 Re: koty w typie rasy SYJAMSKIEJ pilnie potrzebują dobrych domów

Brawo! To super, czyli zostały nam
Śliczny i Malutki
Lamparcica (tam się ktoś nad nią zastanawiał, dalej o niej myśli..?)
i ta dzikuska Munia.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości