Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 08, 2011 18:07 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

taizu pisze:Odkłaczył się zewnetrznie?

:ryk: :ryk: :ryk:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 08, 2011 18:16 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Duszek686 pisze:
taizu pisze:Odkłaczył się zewnetrznie?

:ryk: :ryk: :ryk:

:ryk: Trafne określenie.
Episia umorusana była bardziej, ale ona do takiego aktu desperacji się nie posunęła.
Mnie swetra też nie przeżarło. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 08, 2011 18:32 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Iwonka, to ty kotów nie odkłaczasz dopyszcznie :roll: :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 08, 2011 18:34 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:mrgreen:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lut 08, 2011 18:40 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

gosiaa pisze:Iwonka, to ty kotów nie odkłaczasz dopyszcznie :roll: :mrgreen:

:ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 08, 2011 21:02 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ryk: :ryk: :ryk:
Próbowałam doodbytniczo! :twisted:
Zdawało mi się, że to bardziej bezpośrednia droga. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 08, 2011 21:05 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

selene00 pisze::ryk: :ryk: :ryk:
Próbowałam doodbytniczo! :twisted:
Zdawało mi się, że to bardziej bezpośrednia droga. :wink:

8O 8O 8O to teraz nie kumam :mrgreen:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 08, 2011 21:07 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Annaa pisze:
selene00 pisze::ryk: :ryk: :ryk:
Próbowałam doodbytniczo! :twisted:
Zdawało mi się, że to bardziej bezpośrednia droga. :wink:

8O 8O 8O to teraz nie kumam :mrgreen:

:ryk: :ryk: :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 08, 2011 21:12 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Annaa pisze:
selene00 pisze::ryk: :ryk: :ryk:
Próbowałam doodbytniczo! :twisted:
Zdawało mi się, że to bardziej bezpośrednia droga. :wink:

8O 8O 8O to teraz nie kumam :mrgreen:

To nic dziwnego, ze się zrobiło pobojowisko :ryk:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lut 11, 2011 16:44 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Co tu tak cichutko 8O może jednak ta pasta zaszkodziła :wink:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 12, 2011 12:04 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Zaszkodziła. :(
Myślałam, że na wyskubaniu futra się skończyło, ale nie!
Teraz to miejsce Astusia swędzi i on się tam drapie i wylizuje.
Od tych zabiegów porobiły się sączące ranki.
Uszyłam mu kubraczek z bandaża elastycznego, żeby to miejsce jakoś chronić, ale mu się zsuwa.
Ania CC dziś chora i najwcześniej mogę jechać z nim do lekarza w poniedziałek.
Może opatrunkiem i kubraczkiem opanuję do tego czasu jakoś kryzys. :roll:

Druga sprawa to Miód! Nadal kuleje. :(
Rozmawiałam dziś z CC, czy nadciągnięcie może trwać tak długo, bo on utyka już ponad 3 tygodnie!
Powiedziała, że to za długo i w poniedziałek jadę z nim na wizytę.
Pewnie trzeba będzie go prześwietlić.
Nie miał i nie ma żadnej opuchlizny, ale coś jest ewidentnie nie tak. :roll:

Trzecia sprawa - Kaszmir.
Właśnie jest pozbawiany jajek.
Jak widzicie 3 zmartwienia.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 12, 2011 15:26 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Oj Iwonko, długo tego spokoju to nie miałaś. Nie pozwalają Ci się te futerka nudzić.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 12, 2011 16:17 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Takie sączące ranki dobrze jest zasypać Dermatolem
on od razu wysusza,odkaża i szybko goi.
Trzymam kciuki za wszystkie koteczki :) żeby nie chorowały i nie sprawiały
problemów :ok:
a za Kaszmirka dziś dodatkowo :) :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 12, 2011 16:58 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Jak Kaszmir?

A dla Astusia może kubraczek z obciętego rękawa jakiegoś swetra...?
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lut 12, 2011 17:01 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

szybenka pisze:A dla Astusia może kubraczek z obciętego rękawa jakiegoś swetra...?

Z rękawa swetra to pewnie wyjdzie zanim wejdzie :mrgreen:
Zdrówka :1luvu:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, Kankan i 26 gości