Od wielu lat podróżujemy z kociarstwem i mamy wypracowane (tudzież sprawdzone) metody.
1. Kładziemy oparcie tylnej kanapy, dzięki czemu mamy połączenie z bagażnikiem, do którego wstawiamy krytą kuwetę. Praktycznie do kuwety wchodzi się bezpośrednio z tylnej kanapy.
2. Na drugiej części tylnego siedzenia stoi otwarty, duży transporter z miękką poduchą w środku.
3. Przestrzeń między przednimi siedzeniami i tylną kanapą wyłożona jest kocimi poduszkami.
4. Wszystkie koty są w szeleczkach, co ułatwia ich łapanie w razie czego i zapobiega włażeniu kotów np. pod pedały. Osoba, która nie prowadzi, pilnuje kociarstwa.
5. Zawsze bierzemy dużą michę i butelkę z wodą. Poimy koty podczas postojów.
6. Na dłuższą podróż bierzemy też zabawkę, z której często korzystają Wedelek i Gabunia.
Szóstka kotów nie siedzi w zamkniętym transporterze, wyraźnie jest zainteresowana tym, co się dzieje za oknami samochodu. Bardzo szybko trójka wchodzi do transportera i śpi przytulona do siebie. Po jakimś czasie (2 - 3 godziny) wszystkie koty zasypiają. Od czasu do czasu budzą się i korzystają z kuwety. Przeciętnie po 4 - 5 godzinach podróży trzeba wyczyścić kuwetę.
Kilka fotek z podróży. Kuweta stoi zaraz za zabawką. Akurat tylko dwójka kociarstwa wykazywała jakąś aktywność. Reszta spała - w transporterze lub między siedzeniami. Nie lubię fotografować w samochodzie będącym w ruchu. Te dwa pierwsze z Lili były zrobione wieczorem na postoju. Wedelek po raz pierwszy jechał w dalszą podróż, więc był bardzo aktywny i wszystko go interesowało.
Kliknij miniaturkę