koty w typie rasy SYJAMSKIEJ już w domach :-)))

Agneska pisze:Niedawno osoba, która chciała adoptować kota zapytała mnie, oburzona, czy może jeszcze PIT i zaświadczenie z poradni zdrowia psychicznego ma mi przynieść. Biorąc pod uwagę sposob rozmowy - to drugie może by się przydało...
Można, a nawet trzeba się przyzwyczaić do różnorodności ludzkiej.

ech ludziska :mrgreen:

Na FB odezwała się do mnie dalsza krewna zmarłej Pani. Mówi o niej per "ciocia".
I mówi, że chociaż ma własnego kota i wziąć nic nie może, to gdyby była potrzebna pomoc typu zawieźć, przywieźć, pojechać do weta - to postara się pomóc w miarę własnych możliwości. Młoda dziewczyna, studiuje chyba jeszcze.

Czy już wiadomo, że któreś koty gdzieś trafią na pewno?

Podejrzewam, że Dzicz-zza-pralki trafi do mnie na pewno, bo kto to weźmie...?

Jest postęp. Dwa ośmioletnie syjamki - Przytulanka i Mruczuś - pojechały dziś do nowego domu (na stałe). Dom już nieco zakocony (będą kotem siódmym i ósmym), ale ze świetnymi warunkami i przesympatyczną i doświadczoną w opiece nad kotami nową właścicielką. Obiecała na bieżąco meldować jak się kotki mają. Jest też osoba chętna do wzięcia Czarnuszka, który podbija serce każdego, kto go bliżej pozna. W tym domu są już dwa koty i mają się świetnie.
Pozostałe koty nadal szukają...
Dziś marmurkowa dzikuska zza pralki postanowiła zmienić lokal. Nie wiem kogo namówiła do współpracy, ale drzwi łazienki zostały przez koty otwarte, a Munia znalazła sobie naturopodobne miejsce i spała w najlepsze pomiędzy draceną a choinką w doniczce. Niestety do zdjęcia nie zapozowała, na moją cześć wlazła znowu za pralkę, ale może jutro, albo w sobotę...

Jeśli Lamparcica da sobie radę bez Czarnuszka, to niech jedzie, pewnie

Ja namawiam obiecującą Panią na wzięcie Malutkiego i Ślicznego.
A na dziewczynki z fejsbuka czaił się ktoś, kto podkreślał, że sterylizacja nie jest koniecznością, więc widać, jak trzeba być ostrożnym :/

Lamparcica w kaszę nie da sobie dmuchać, jest zaradną kobietą, piękną w swojej brzydocie, niestety mniej słodką niż Czarnuszek, trudniej będzie jej kogoś sobie kupić.

Gratulacje dla Przytulanki i Mruczusia! :ok:

Szalony Kot pisze:Jeśli Lamparcica da sobie radę bez Czarnuszka, to niech jedzie, pewnie
Ja namawiam obiecującą Panią na wzięcie Malutkiego i Ślicznego.
A na dziewczynki z fejsbuka czaił się ktoś, kto podkreślał, że sterylizacja nie jest koniecznością, więc widać, jak trzeba być ostrożnym :/

Ponieważ rodzina zmarłej zarządziła, że od poniedziałku wkracza do mieszkania ekipa do wynoszenia mebli, więc koty muszą jak najszybciej opuścić dom, bo oszaleją ze strachu:(
Całe niewykastrowane towarzystwo odjedzie w weekend do kliniki. Dobrze byłoby gdyby potencjalni przyszli opiekunowie spotkali się z kotami jeszcze na 'starych śmieciach', a odbierali już z kliniki...

**Adopcje: 12 >>**

o do diabła :!:

Napisałam na FB, że jest krucho :/

I tego się właśnie bałam...

Edzina pisze:I tego się właśnie bałam...

Tak, tak... "No przecież ich nie wyrzucają..." Ale jak zwierzęta mają funkcjonować w mieszkaniu, kiedy nagle pojawią się obcy ludzie, a ich dotychczas cichy i spokojny dom zamieni w 'poczekalnię dworcową', gdzie drzwi się nie zamykają?

Cała nadzieja, że w weekend pojawi się więcej zainteresowanych, a ja odwiozę je do kliniki w poniedziałek rano, przed wkroczeniem ekipy tragarzy. No zobaczymy jak będzie, ale perspektywa ok.2 tygodni na poszukiwanie nowych domów, nagle skurczyła się do...2 dni!
Jedno, co pewne, to że koty nie zostanę oddane w pośpiechu- byle wypchnąć.

Nowe wiadomości - dobra i zła.
Czarnuszek ma nowy dom. Będzie trzecim kotem w domu.
Ktoś też nieśmiało zastanawia się nad Lamparcicą, a jutro ktoś przychodzi oglądać chłopaków - Malutkiego ze Ślicznym. Jeśli wyjdzie trafiłyby do domu, gdzie nie ma innych kotów (ale pani wychowała się z pięcioma kotami).
Zła wiadomość - zachorował Przytulanka

Jest już pod dobrą opieka weterynaryjną, zrobiono mu badania, dostaje leki, a Pani, która go wzięła jest bardzo OK, stanęła na wysokości problemu i jest ze mną w stałym kontakcie. Jak dobrze, że kiciuś trafił na taką osobę...

Mi się wydaje, że dom bez kotów to dla Malutkiego i Ślicznego świetne wyjście. Miałyby dużo miejsca dla siebie, na pewno pomogłoby to Ślicznemu.
Trzymam kciuki za Czarnuszka i oby ktoś też zdecydował się na Lamparcicę...
A choroba - no cóż, w takim stresie można było spodziewać się przynajmniej przeziębienia :/ Coś wiadomo konkretniej?

Kilka rzeczy się nałożyło. Stan zapalny dziąseł od popsutych ząbków (a ja myślałam, że te wampirze kiełki to taka jego kocia uroda), słaba odporność, stres i poszła infekcja do leczenia. Na szczęście nie ma żadnej poważnej choroby (zrobiono testy na hiv i białaczkę), trzeba go odrobaczyć, zlikwidować stan zapalny, a potem czeka go jeszcze zabieg usunięcia zepsutych ząbków

koty w typie rasy SYJAMSKIEJ już w domach :-)))

Kto przegląda forum