Wroc-dzika mama Filipka z Ołbińskiej daje się głaskać!

czy ktoś dzwonił może w sprawie kotków?

jessi74 pisze::kotek: czy ktoś dzwonił może w sprawie kotków?

Z tego co wiem (ale rozmawiałam z p. Anią w niedzielę ostatnio) to nie:

Tiger i Imbir:

powtórzenie

ossett pisze:
jessi74 pisze: czy ktoś dzwonił może w sprawie kotków?

Z tego co wiem (ale rozmawiałam z p. Anią w niedzielę ostatnio) to nie:

Tiger i Imbir:

Właśnie p. Ania dzwoniła. Tigera chce pan (mieszka z rodziną) do domku na wsi (30km od Wrocławia), 50 m od jezdni. Poprzedni kot zginął pod samochoem (niekastrowany). Jadł wszystko i polował na myszy.
Chce aby kota "podał" mu kolega z Wrocławia.
Bez sprawdzenia miejsca Tigera oczywiście oddać nie można... Zobaczymy co pan na taki warunek powie.
Ma dziś dzwonić. Jak mąż p. Ani nie zechce jej tam zawieźć to ja z nią pojadę jakimś autobusem , o ile tam coś dojeźdża...

ojej! to chyba nie jest domek dla Tigera

on zasługuje na lepszy domek...... na prawdziwy domek....

musimy jakoś promować naszą stronę z kotkami..... to szansa dla nich na godne życie....

jessi74 pisze:ojej! to chyba nie jest domek dla Tigera on zasługuje na lepszy domek...... na prawdziwy domek....

musimy jakoś promować naszą stronę z kotkami..... to szansa dla nich na godne życie....

Pozory czasem mylą, ale faktycznie jak na razie to nie brzmi dobrze.

Najpierw życie w izolacji i zamknięciu, a potem taka "wolność"...To nie rokuje dobrze.
Tiger jednak jest kotem specjalnej troski.

Trochę Tigera:

ossett pisze:Trochę Tigera:

piękny Tygrysek, jessi podobny do Miecia co :?:

Imbir też jest przystojny:

mam nadzieję że ich dni w piwnicy sa juz policzone :wink:

Hop po domki

Mietek czaruje swojego minipodobiznę Tigera i życzy mu szybkiego wyjazdu do dobrego domku stałego :ok:

a białoczarne koty od Figaro czarują Imbira :ok:

A swoją drogą to jak to jest Jessi,że do Ciebie trafiają częściej burasie , a u mnie przeważa czerń z bielą :mrgreen:

W przyszlym tygodniu zapowiedział się ktoś w sprawie Maurycego , zobaczymy co z tego wyjdzie.Maurycy to taki przerośnięty dzidziuś , sądzę że kiedyś będzie mega miziakiem.Obecnie wciąż tuli się do Ginger , a jak ona ma dość to do każdego kota ktory jest w pobliżu, gorzej jak to jest rezydent-Figaro, nie bardzo jest tym zachwycony.Do człowieka ma cały czas duży dystans. Trzymamy kciuki za super domki dla Tigera i Imbira :ok:

ossett pisze:Tigera chce pan (mieszka z rodziną) do domku na wsi (30km od Wrocławia), 50 m od jezdni. Poprzedni kot zginął pod samochoem (niekastrowany). Jadł wszystko i polował na myszy.
Chce aby kota "podał" mu kolega z Wrocławia.
Bez sprawdzenia miejsca Tigera oczywiście oddać nie można... Zobaczymy co pan na taki warunek powie.
Ma dziś dzwonić. Jak mąż p. Ani nie zechce jej tam zawieźć to ja z nią pojadę jakimś autobusem , o ile tam coś dojeźdża...

Jednak tego domu nie sprawdzamy - za daleko(jeszcze za Trzebnicą) i pan już nie zadzwonił drugi raz.

A więc Tiger na pewno dalej jest do wzięcia:

ossett pisze:
ossett pisze:Tigera chce pan (mieszka z rodziną) do domku na wsi (30km od Wrocławia), 50 m od jezdni. Poprzedni kot zginął pod samochoem (niekastrowany). Jadł wszystko i polował na myszy.
Chce aby kota "podał" mu kolega z Wrocławia.
Bez sprawdzenia miejsca Tigera oczywiście oddać nie można... Zobaczymy co pan na taki warunek powie.
Ma dziś dzwonić. Jak mąż p. Ani nie zechce jej tam zawieźć to ja z nią pojadę jakimś autobusem , o ile tam coś dojeźdża...

Jednak tego domu nie sprawdzamy - za daleko(jeszcze za Trzebnicą) i pan już nie zadzwonił drugi raz.

A więc Tiger na pewno dalej jest do wzięcia:

ufff, bardzo dobrze.... znajdzie się niebawem domek :ok:

za dobry domek dla Tigerka i Imbira :ok:

Wroc-dzika mama Filipka z Ołbińskiej daje się głaskać!

Kto przegląda forum