Behemot V

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 08, 2011 10:51 Re: Behemot V

Szczerze mówiąc tak się właśnie czuję :roll:

Weckend co prawda był szalony ale rzeczywistość skrzeczy i kazde działanie sprawia mi ból.

Wytrzymuję siła rozpędu przydziałowe 8 godzin po czym najkrótsza drogą udaję sie do domu, zakopuje w kocach, po chwili pojawia się paniatko, wybiera miejscówkę i NIKT NAS Z WNĘKI NIE WYŁUPIE :mrgreen:
Posuwam się do tego, że nie włączam telewizora co daje taki efekt jakby nikogo nie było w domu :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto lut 08, 2011 10:53 Re: Behemot V

AYO, ja bardzo często nie włączam TV - sąsiedzi się zastanawiają, czy ja w ogóle tam mieszkam :mrgreen:
Szkoda, ze nikt się nie zastanawia, czy ja w ogólę żyję :twisted:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lut 08, 2011 10:55 Re: Behemot V

Nie, no - telefony odbieram :twisted:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto lut 08, 2011 10:56 Re: Behemot V

Telefony też odbieram ale nie od sąsiadów przecież :mrgreen:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lut 08, 2011 11:05 Re: Behemot V

Z sasiadami praktycznie nie utrzymuję kontaktów.
Tych, którzy wykupili mieszkania po "kumpelkach" mojej babci po prostu nie znam.
Z walnietymi staruszkami nie zadaje się od czasu kiedy im "liste obecności" przeczytałam na temat tego, co sadzę o tym, że jej stuka jak tłukę kotlety na obiad :mrgreen:
Z zarządcą nieruchomości żyję w przyjaźni bo to babka, która przeszła z naszej firmy.

Więcej grzechów nie pamietam :mrgreen:

U mojej Mam wszyscy się znają i wszyscy znaja mnie i są zupełnie inne klimaty - tu gdzie ja mieszkam to zupełnie inna liga, nie moja :roll:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto lut 08, 2011 12:45 Re: Behemot V

Takie dobre klimaty to teraz rzadkosc, najczęsciej na wsiach, małych osiedlach domków i tam gdzie sa raczej bardziej starsze mentalnie pokolenia. Masowo, raczej wszędzie odczuwalna jest wszechogarniająca znieczulica, szczególnie tam, gdzie jest dużo młodych, niestety ... :roll: . Ja mam świetnych sasiadów, jedni sa świadkami jehowy, bardzo kulturalni pomocni, zagadają, nie mijaja nas jak na ulicy. Reszta tez w porzo. Często nawzajem się w bloku nachodzimy jak ktoś widzi, ze nie zgaszone światło w aucie lub nie podniesiona szyba albo listonosz nie ten list dał albo nowy klucz od piwnicy albo nowy czynsz. Ale widzę, że takie stosunki sa teraz rzadkościa :roll:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Wto lut 08, 2011 12:49 Re: Behemot V

Ha! U nas sąsiedzi nawet nie mówią sobie dzień dobry. Kilku nauczyłam, mówiłam pierwsza głośno i wyraźnie i czekałam na odzew. Ale są i tacy, którzy udają na ulicy, że nie widzą. Kij im w oko.
A telewizora też nie włączam, bo.... nie mam :mrgreen:
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Wto lut 08, 2011 12:51 Re: Behemot V

Zdecydowanie :?
Takie klimaciki jak piszesz to własnie u mojej Mam panuja ale tem się 50 lat temu wprowadziła specyficzna grupa ludzi i było bardzo mało zmian więc wszyscy się znają i sa po prostu po ludzku życzliwi.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto lut 08, 2011 12:52 Re: Behemot V

U mnie pod względem sąsiadów to nie jest najgorzej, też nie mogę narzekać w zasadzie.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 09, 2011 11:37 Re: Behemot V

:1luvu: Witam sie.

Moje klimaty tu beda mi brakowac, ale w nowym miejscu podobno towarzystwo jest takie pod moj gust, wiec opisze w danym czasie.

AYO dzieki za czary-mary i do niedlugo! :1luvu: :1luvu:

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Czw lut 10, 2011 10:06 Re: Behemot V

AYO pisze:Wytrzymuję siła rozpędu przydziałowe 8 godzin po czym najkrótsza drogą udaję sie do domu, zakopuje w kocach, po chwili pojawia się paniatko, wybiera miejscówkę i NIKT NAS Z WNĘKI NIE WYŁUPIE :mrgreen:

Ja podobnie czekam na wiosnę. Po pracy szybko do domu, szybki obiad, a potem łóżko, laptop i dłuuuuugi wieczór z serialem (aktualnie Dexter na topie. Oglądam nałogowo :roll: ) :wink:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw lut 10, 2011 10:42 Re: Behemot V

Kot B mi się zgubił 8O albo mi padło na i tak krótkowzroczne oczęta i zaniewidziałam 8O

Przywitałam się i spadam, bo brzuch mnie boli :cry:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 10, 2011 11:51 Re: Behemot V

AYO pisze:Z sasiadami praktycznie nie utrzymuję kontaktów.
Tych, którzy wykupili mieszkania po "kumpelkach" mojej babci po prostu nie znam.
Z walnietymi staruszkami nie zadaje się od czasu kiedy im "liste obecności" przeczytałam na temat tego, co sadzę o tym, że jej stuka jak tłukę kotlety na obiad :mrgreen:
Z zarządcą nieruchomości żyję w przyjaźni bo to babka, która przeszła z naszej firmy.

Więcej grzechów nie pamietam :mrgreen:

U mojej Mam wszyscy się znają i wszyscy znaja mnie i są zupełnie inne klimaty - tu gdzie ja mieszkam to zupełnie inna liga, nie moja :roll:


U mnie to samo :x
Dzień dobry ,czasem parę słów na klatce schodowej i tyle z sąsiadami ... 8)
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw lut 10, 2011 12:14 Re: Behemot V

Amyszko :1luvu:

Dzisiaj kociątko wbiło mi kieł w ramię rzutem szybkim i niezwykle bolesnym :x
Wybaczam mu po chrześcijańsku albowiem sama chciałam...
Jak można śpiącego głeboko kota zawinąć sobie w raniona [bo leżał mi na trasie wyjścia z wnęki..] wycałować prosto w paszczę, włożyć rzeczoną paszczę wprost w zarośla na mojej głowie, rozjechać brzuszek mordą prawie na wylot i... nie oczekiwać nic w zamian :mrgreen:
No to w zamian Książe Pan jak mnie dziabnął .... to pożałowałam, że się budziłam - mam za swoje :x

Powyższa wymiana poglądów miała miejsce dziś nad ranem, godz. 4.45 :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw lut 10, 2011 14:07 Re: Behemot V

U mnie sa domy tylko po jednej stronie ulicy, wiec mam dwoch bezposrednich sasiadow. Z jednym nie gadam, glupi i tyle. A drugi, a wlasciewie drudzy sa super, pilnuja chaty gdy nas nie ma, koty karmia, dziela sie plonami z ogrodka, i sa po prostu przyjaznie nastawieni. Za to sasiad po ich drugiej stronie to prawdziwy okaz. Czlowiek prymitywny - sika z tarasu 8) I jego dwaj synowie tez. Nie wiem, czy chodzi o oszczednosc wody w spluczce... :roll:

A propos ksiazecego kla w ramieniu - a czego sie spodziewalas po tych pieszczotach z dna piekiel? :lol:
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MAU i 178 gości