szukaj i wywieś ogłoszenia. naście lat temu, jak jeszcze mieszkałam w Bydzi i byłam w Twoim wieku, wychodzący kot koleżanki się zagubił. Wychodził dokładnie tak jak Twoja kicia, na parę godzin i trzymał się koło bloku. Pomagałam jej w poszukiwaniach, bo był to brat mojego Urwisa, też czarny. Rozwiesiłyśmy ogłoszenia na całym osiedlu. Nasze poszukiwania nic niestety nie dały, ale po 3 dniach ktoś do niej zadzwonił domofonem, że kotek jest pod blokiem. Był bardzo spragniony. Stawiałyśmy na wersję, że wszedł komuś do piwnicy... kto wie, może ogłoszenia pomogły..
Inna koleżanka rok temu szukała kota na Bartodziejach, po paru dniach się znalazł, ale okazało się, że zablokował się przechodząc między sklepikami / budkami stojącymi obok siebie i sam nie mógł wyjść
dlatego radzę mimo wszystko aktywnie szukać, rozgłaszać gdzie się da, czasem kot sobie sam nie poradzi...
trzymam kciuki
