Nie wiem dlaczego nie odpisują, w każdym razie dziewczyna jakiś czas po umieszczenia tego ogłoszenia (dała je w desperacji na Gumtree, bo wszystkie krakowskie fundacje do których się zwracała o jakąkolwiek pomoc, olały te koty) przez znajomą dotarła do mnie i pożyczyła klatkę-łapkę. Zostały złapane trzy koty, bo na więcej nie było miejsc w domach tymczasowych. Zostały wyleczone z kk, odrobaczone i chyba zaszczepione (tego ostatniego nie jestem pewna). W każdym razie pamiętam, że była biało-czarna kotka i dwa czarne maluchy z białymi znaczeniami (chłopaki).
Tego jestem na 100% pewna, bo osobiście przewoziłam klatkę oraz kociaki i płaciłam w lecznicy. Z tego co wiem kolejne koty czekają tam nadal, ale dopóki nie będzie dla nich dt to nie będą łapane, bo nie ma ich gdzie umieścić.