shalom pisze:Ej naprawdę nierasowce też chodzą na wystawy? powinny wygrywać bo mieszańce najpiękniejsze

ale w takim razie pod jakim kątem są oceniane? bo przecież nie ma wzorca żadnego do porównania. Ja raczej swoich kotów nie narażałabym na taki stres, ale pochwalić bym się chciała oczywiście

dlatego u mnie wystawy są w domu i na miau
Zależy od wystawy i organizatora, ale jest grupa wystawowa: kot domowy, poza kategoriami.
Z uczestnictwem w wystawach jest bardzo różnie. Jeśli kot sie stresuje - oczywiście nie powinien być wystawiany. Tym bardziej, jeśli stres wyzwoli agresję na ringu - wtedy zwierzak jest dyskwalifikowany i już. Natomiast istnieją koty, które uwielbiają wystawy, czują się świetnie w tłumie, kochają być podziwiane. Takim kotem jest np. Hestia u Kicorka. Kotka zdobyła już chyba wszystko co się dało. Aga była z nią nawet właśnie w Galerii kiedyś - Hestia siedziała u niej na ramieniu i w ten sposób "podróżowała" po korytarzach Galerii.
Inna rzecz, że taki darmowy spęd to koszmar sam w sobie... Wystawa to co innego - trzeba zapłacić, żeby wejść, tak więc ogranicza się widownię do rzeczywiście zainteresowanych. A tu? Zamiast do kościoła to przyjdą sobie kotki pooglądać. A co się słyszy na takich imprezach, to normalnie się położyć można. Ze śmiechu, albo rozpaczy
