Biało-ruda Franusia, w swoim domku :) Minęło już 9 lat...

Duża odległość, a jak zniosła tę podróż Sonia?

kasia86 pisze:Dzięki cioteczki za wyjaśnienia
andrzej780 pisze:
puszatek pisze:Jaka jest historia tej cudnej koteczki, która tak mnie wzrusza i przyciąga na jej stronę?

ktoś tu się zakochał i bardzo dobrze
kasia86 napisz cos więcej o kotce

Proszę tylko spojrzeć w jakich warunkach żyła viewtopic.php?f=1&t=105836&start=555 i pewnie zrozumiecie dlaczego chce dla niej jak najlepiej.

Ja wcześniej widziałam Aniu,straszne

ale nie byłam w stanie doczytać tej historii do końca

Dobrze,ze Bóg postawił Cię na drodze tych bied,którychś już zresztą
Aniu,ja jak już będą kociaki u CIebie rozgłoszę po innych forach gdzie jestem,wstawię w podpis ,gdzie się da,może coś sie ruszy
Z ogłoszeń guła jestem,ale jak będzie trzeba i też zrobię,tylko kogoś "wprawionego w tym" bym poprosiła jakieś instrukcje ,np. na pw, jak się do tego zabrać,bo nie mam zupełnie pojęcia.Więcej rąk to więcej

No właśnie Secret coś mi mignęło o Andrzeja Soni,ale z wiadomych powodów nie szło doczytać
Moze kiedyś doczytam...
Przy okazji Dorcia Wszystkiego Najlepszego

andrzej780 pisze:
ano prawda ja po swoją Sonie jechałem ponad 300 km w jedną stronę pociągiem i z powrotem. Zabrze - Bydgoszcz to spora odległość, ale dalo radę

Teraz już doczytałam

Jak to dla mnie Kociczka to dziekuje.

Pare miesiecy temu tez autobusem jeden student wiozl Promyka z Bialystoku do Warszawy. Tu jakos wszystko idzie i mi za kazdym razem oczy z orbit wychodza.
Ania wymieni sie z Toba na PW numerem telefonu i obgada sprawe. :mrgreen:

puszatek pisze:Duża odległość, a jak zniosła tę podróż Sonia?

bez problemowo - cały czas była ciekawa wszystkiego co się dzieje dookoła i podróz spędziła siedząc na moich kolanach. dodam że z Bydgoszczy do Zabrza jechaliśmy w nocy zeby było spokojniej, a trasa długa bo tak trochę na około : Bydgoszcz - Poznań - Wrocław - Zabrze.

SecretFire pisze::P Jak to dla mnie Kociczka to dziekuje.

Pare miesiecy temu tez autobusem jeden student wiozl Promyka z Bialystoku do Warszawy. Tu jakos wszystko idzie i mi za kazdym razem oczy z orbit wychodza.
Ania wymieni sie z Toba na PW numerem telefonu i obgada sprawe.

Tak,tak dla CIę,jużem sobie w pecynę wbiła żeś Ty Dorcia i na chybił trafił ,bo większość Dorot ,moich znajomek jest z sierpnia
Oj nieraz cuda są,są tutaj

Puszatku,super by było jakbyśmy poznali Twoje skarby
Załóż Słodziakom wąteczek
No dobra,przyznam się,jestem nałogowy oglądacz zdjęć kociaków no :oops:

kasia86 pisze:
kociczka39 pisze:Aniu,a ona będzie miała jeszcze jakieś szczepienia?
Chodzi mi,czy będziesz w tym celu z kicią w Łodzi?

No tak Sylwia, będziemy w Łodzi po 10 lutego, ale nie wiem dokładnie, bo jeszcze niunia musi być raz odrobaczona i dopiero szczepienie.

Tak sobie Franusia śpiuchna

.............och........... :mrgreen:

To jeszcze raz dziekuje.
Ja nie wiem, kiedy kto ma imieniny, bo tu sie nie obchodzi. Pamietam jako dziecko babcia mi zawsze wyprawiala.

Ogladanie zdjec to tez jest dla mnie mila rozrywka. Czuje wtedy, ze wszystkie kotki sa nasze i mozna sie nimi jakos podzielic. :1luvu:

300 kilometrów to niedużo, bo wiozłam swoje 1000km i Rondunie też kilkaset kilometrów.viewtopic.php?f=1&t=106677&hilit=Ronda
Cioteczki, przepraszam, idę zjeść kolację i zaraz przyjdę.

A puszatek niech pisze do mnie pw z warunkami jakie oferuje koteczce i czy wyraża zgodę na podpisanie umowy adopcyjnej itd.
Domek ma się rozumieć niewychodzący?
Oj będzie wałkowanie domku. :mrgreen:

Aniu badz mila. :mrgreen:

SecretFire pisze::oops: To jeszcze raz dziekuje.
Ja nie wiem, kiedy kto ma imieniny, bo tu sie nie obchodzi. Pamietam jako dziecko babcia mi zawsze wyprawiala.

Ogladanie zdjec to tez jest dla mnie mila rozrywka. Czuje wtedy, ze wszystkie kotki sa nasze i mozna sie nimi jakos podzielic.

Ja mniej więcej pamiętam z forum ,kto kiedy ma,nie zawsze "celna jestem" ,ale.....
Dokładnie tak,nieraz na niektórych wątkach to nie czytam treści tylko "poluję" na fotki
A jeszcze jak to szczęśliwe kociaki to odlatuję wtedy

kasia86 pisze:300 kilometrów to niedużo, bo wiozłam swoje 1000km i Rondunie też kilkaset kilometrów.viewtopic.php?f=1&t=106677&hilit=Ronda
Cioteczki, przepraszam, idę zjeść kolację i zaraz przyjdę.

A puszatek niech pisze do mnie pw z warunkami jakie oferuje koteczce i czy wyraża zgodę na podpisanie umowy adopcyjnej itd.
Domek ma się rozumieć niewychodzący?
Oj będzie wałkowanie domku.

Hehe,no to cznego Aniu :1luvu:

Haha,zestaw pytań,potem odpowiedzi
Nie chcę nic zapeszać,ale by było pięknie jakby Nasze Słoneczko :1luvu:

dobrze trafiło

Będzie wątek naszych koteczków jak wróci moja córka bo ja tego nie potrafię, bardzo się cieszę, że mogłam Was poznać. Z Pabianic do Warszawy nie jest daleko, zresztą po kochanego kota można iść na koniec świata

puszatek pisze:Będzie wątek naszych koteczków jak wróci moja córka bo ja tego nie potrafię, bardzo się cieszę, że mogłam Was poznać. Z Pabianic do Warszawy nie jest daleko, zresztą po kochanego kota można iść na koniec świata

Oj to ja kciuki potrzymam!
Puszatek-ode mnie koteczka jechała do Tychów(Zoe-DS u Betaka)
Dwa kocurki do Wrocławia i Piracik do Rybnika-a wierz mi to naprawdę drugi koniec Polski!
Jeśli tylko bardzo sie pragnie ,to i ludzie pomogą!

Biało-ruda Franusia, w swoim domku :) Minęło już 9 lat...

Kto przegląda forum